Zdzisław Kręcina będzie konkurentem Grzegorza Laty w najbliższych wyborach na prezesa PZPN. Deklaruje, że nie będzie chciał później przekazać swojego poparcia dawnemu zwierzchnikowi. Zapowiada kampanię wyborczą i walkę o wygraną.
Po tym jak Grzegorz Lato zapowiedział walkę o reelekcję, o swoich ambicjach poinformował też Zdzisław Kręcina. Były sekretarz związku, a jednocześnie najbliższy współpracownik Laty, zapowiedział w "Faktach po Faktach", że na najbliższym zjeździe będzie starał się o posadę prezesa PZPN.
Pytany o plany na kadencję, niechętnie mówił o szczegółach. Nie zapowiedział też rewolucji w funkcjonowaniu federacji. Bronił na przykład decyzji o budowie nowej siedziby. – Wystarczy usiąść na 5 minut i wytłumaczyłbym pani, że związek straciłby kilkadziesiąt milionów złotych, gdyby miał siedzibę na Stadionie Narodowym – mówił Katarzynie Kolendzie-Zalewskiej. – UEFA nie wspiera finansowo związków, gdy nie ma własności, a na Narodowym nikt nie da pani prawa własności. Bez dotacji UEFA związek byłby stratny – przekonywał Kręcina.
– Jeśli byłaby taka wola ze strony rządu, że gdyby była wola w podziękowaniu za to, co związek zrobił dla tego kraju, bo przypomnę, że to polski i ukraiński związek dali nam Euro, rząd musiał oczywiście dać gwarancje, ale to my sprowadziliśmy Euro, to dobrze by było, gdyby za symboliczną złotówkę wynajął – proponował kandydat na prezesa PZPN.
Kręcina przekonywał, że 9 mln euro (wysokość premii za organizację) wystarczy na pół roku działalności, przede wszystkim na szkolenie młodzieży. – Proszę zobaczyć, ile jest reprezentacji - juniorzy, kobiety, futsal, beach soccer – przypominał. Kręcina nie chciał się opowiedzieć za którymś z kandydatów na trenera. Przyznał jednak, że Waldemar Fornalik to "znakomity człowiek, bardzo komunikatywny".
Byłego sekretarza związku pytano także o to, czy jego kandydatura nie ma na celu jedynie odebrania głosów Zbigniewowi Bońkowi. – Być może byłoby to źle odebrane, bo taka opcja była w poprzednich wyborach, dwa razy taki wybieg byłby złe odebrany – mówił. – Będę próbował swoim programem zainteresować tych, którzy mnie znają, którzy mnie nie znają. Będę miał trochę czasu, przeprowadzę małą kampanię wyborcza, 4 lata temu nie mogłem – deklarował.
Mówił też o szansach na uzdrowienie polskiej piłki. – Uzdrowić może każdy, to kwestia pewnej wizji, pewnych zabiegów metodologicznych – oceniał. Kręcina wspomniał także o swoich konkurentach. – Rozmawiałem ze Zbyszkiem tydzień temu bardzo szczerze i myślę, że on czuł, że będę kandydował – relacjonował. Zapewniał jednak, że z Grzegorzem Latą podobna rozmowa nie miała miejsca. – Nie rozmawialiśmy z Grzegorzem na temat wyborów, ale jesteśmy w kontakcie i pewnie będziemy o tym rozmawiać – mówił Zdzisław Kręcina, nowy kandydat na szefa PZPN.