Marszałek Stanisław Karczewski zachęca medyków do pracy dla idei. W odpowiedzi internauci przypomnieli mu niewygodne fakty.
Marszałek Stanisław Karczewski zachęca medyków do pracy dla idei. W odpowiedzi internauci przypomnieli mu niewygodne fakty. fot. Franciszek Mazur / Agencja Gazeta
Reklama.
"Myślenie o pieniądzach nie jest najważniejsze w życiu. Warto pracować dla jakiejś idei" – powiedział marszałek Stanisław Karczewski apelując do medyków, by zakończyli protest głodowy, który rozpoczęli 2 października. Głównym postulatem medyków wobec rządu jest więcej pieniędzy na służbę zdrowia, a konkretnie 6,8 proc. PKB – to minimum bezpieczeństwa dla życia i zdrowia pacjentów ustalone przez Światową Organizację Zdrowia dla krajów rozwiniętych.
Poza tym medycy żądają podwyżek pensji – lekarz stażysta zarabia 1 400 zł, lekarz rezydent ok. 2 000. Medycy skarżą się też na przepracowanie i skrajne przemęczenie, bo brakuje personelu medycznego. Codziennością są więc dyżury medyków trwające po kilkadziesiąt godzin, nierzadko bez snu.
Słowa polityka PiS szybko obiegły media społecznościowe. Błyskawicznie powstały również hasztagi #DlaIdei i #PracaDlaIdei, pod którym internauci zamieszczają informację o wysokich zarobkach członków partii rządzącej i osób z państwowej telewizji oraz związanego z partią kleru.
W sprawie głodujących medyków głos zabrał Kuba Sienkiewicz, lekarz i lider bardzo popularnego zespołu „Elektryczne gitary”. Sienkiewicz zauważył, że trudno się dziwić lekarzom rezydentom, którzy w obliczu wszechobecnej propagandy sukcesu rządu wpadli na pomysł domagać się inwestycji w służbę zdrowia. – Wiemy, że budżet jest w świetnym stanie i na wszystko są pieniądze. Młodzi lekarze widzą, że wydaje się na wojsko, na 500+, na gaszenie różnych punktów zapalnych i słusznie sobie wyobrażają, że należy ratować służbę zdrowia – mówił na antenie Polsat News Kuba Sienkiewicz.