
Zwolennicy zakazu handlu w niedzielę wytoczyli w ostatnich dniach naprawdę ciężką artylerię. Powołali się na konkordat, czyli wiążącą nas umowę międzynarodową. Okazuje się, że w myśl umowy z państwem kościelnym już od dawna Polacy nie powinni pracować w niedziele. Bo "takie jest prawo". Ale czy na pewno?
Konkordat, artykuł 9.
1. Wolne od pracy są niedziele i następujące dni świąteczne:
a) 1 stycznia - uroczystość Świętej Bożej Rodzicielki Maryi,
b) drugi dzień Wielkanocy,
c) dzień Bożego Ciała,
d) 15 sierpnia - uroczystość Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny,
e) 1 listopada - dzień Wszystkich Świętych,
f) 25 grudnia - pierwszy dzień Bożego Narodzenia,
g) 26 grudnia - drugi dzień Bożego Narodzenia.
2. Rozszerzenie powyższego wykazu może nastąpić po porozumieniu Układających się Stron.
Umowa konkordatu została podpisana przez ministra spraw zagranicznych w rządzie Hanny Suchockiej Krzysztofa Skubiszewskiego. Choć miało to miejsce 28 lipca 1993 roku, to ratyfikowana została dopiero przez Sejm III kadencji 8 stycznia 1998 roku. 6 tygodni później umowę podpisał prezydent Aleksander Kwaśniewski, a obowiązywać zaczęła 25 kwietnia 1998 roku. Czy to oznacza, że od niemal 20 lat Polacy nielegalnie pracowali w niedzielę?
Co ciekawe, w traktacie pojawia się zapis o tym, że układające się strony będą usuwać różnice dotyczące interpretacji lub stosowania konkordatu na drodze dyplomatycznej. Nigdy na przestrzeni ostatnich lat kwestia pracy w siódmy dzień tygodnia nie była kością niezgody i obiektem rozmów dwustronnych. – W takim razie Kościół najwyraźniej uznał, że zapisu o zakazie pracy nie należy traktować w sposób ścisły i nie ma dla Stolicy Apostolskiej jakiegoś fundamentalnego znaczenia – przekonuje ekspert.
