Krajowa Rada Sądownictwa nie powołała na stanowiska asesorów sądowych kandydatów, których zgłosił Zbigniew Ziobro. O tym fakcie poinformował w krótkim oświadczeniu sędzia Waldemar Żurek. – Wyrażam wielkie rozczarowanie i smutek tą kompromitującą decyzją – stwierdził minister sprawiedliwości.
"Krajowa Rada Sądownictwa postanowiła nie powoływać asesorów z listy przesłanej przez ministra sprawiedliwości. Wobec wszystkich 265 kandydatów wyrażono skuteczny sprzeciw. Jest to spowodowane nie spełnianiem kryteriów ustawowych" – czytamy na stronie internetowej KRS. Takie oświadczenie wydał dziś rzecznik prasowy KRS, sędzia Waldemar Żurek. Zapowiedział, że o szczegółach, również o zastrzeżeniach, jakie ma KRS, opowie podczas jutrzejszej konferencji prasowej o godz. 12:00.
Wieczorem briefing prasowy zwołał Zbigniew Ziobro. – Niestety stało się coś, co trudno nawet bez emocji komentować, bo stał się skandal: dziś KRS stanęła wbrew interesom całego polskiego społeczeństwa, a przede wszystkim skrzywdziła swoją decyzją tych świetnie przygotowanych, znakomicie wykształconych ludzi, którzy – mówię to w czasie teraźniejszym, bo liczę, że tak się stanie – są nadal wielką nadzieją polskiego sądownictwa – tłumaczył Ziobro.
Ponadto, minister sprawiedliwości uznał, że decyzja KRS jasno pokazuje, że "interesy korporacyjne są ważniejsze niż interes wymiaru sprawiedliwości".
Przypomnijmy, że listy kandydatów na asesorów wpłynęły do KRS w połowie października, jednak niekompletne (nie zawierały np. informacji od Krajowego Rejestru Karnego).
Dzisiaj KRS pokazała, że jest ciałem niereformowalnym. Pokazała, że cynicznie rozumiane interesy korporacyjne są ważniejsze niż interesy wymiaru sprawiedliwości, że ich interesy, tej, jak są sami nazywani przez sędziów spółdzielni sędziowskiej, są ważniejsze.