Znów byliśmy świadkami amnezji osoby, która zajmowała się piramidą finansową. Okazało się, że informacje operacyjne zbiera się przez... Google'a.
Znów byliśmy świadkami amnezji osoby, która zajmowała się piramidą finansową. Okazało się, że informacje operacyjne zbiera się przez... Google'a. Fot. twitter.com/witoldzembaczynski

Kolejne przesłuchania przed sejmową komisją ds. Amber Gold prawie za każdym razem dostarczają albo niespodziewanie częstej amnezji, albo obrazu niekompetencji i lekceważenia sprawy, która w końcu pozbawiła tysiące ludzi oszczędności życia. Dzisiaj okazało się, że polska policja, "wiedzę operacyjną" zdobywa z ... Google'a..

REKLAMA
Komisja przez prawie trzy godziny przesłuchiwała byłą funkcjonariuszkę gdańskiej Komendy Wojewódzkiej Policji Annę Fołtę-Nowacką. Członkowie zespołu próbowali dowiedzieć się jakie czynności podjęła policja, aby zgromadzić dowody na nielegalną działalność Marcina P. Jak nietrudno się domyślić, znów byliśmy świadkami bardzo gwałtownego zaniku pamięci, ponieważ policjantka większości czynności wykonywanych w sprawie największego oszustwa w skali kraju ostatnich lat nie pamięta.
– Wygodnie jest dzisiaj pani nie pamiętać – tak niepamięć funkcjonariuszki skomentował wiceprzewodniczący komisji Tomasz Rzymkowski z Kukiz'15. Jednak najciekawsza nie była wcale amnezja, ale sposób gromadzenia dowodów i informacji "operacyjnych" przez gdańską policję.A były one zbierane głównie w... internecie. – Komentarze na forach internetowych to też ważne doniesienia – stwierdziła Anna Fołta-Nowacka, na co zareagowała zarówno przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann, jak i Witold Zembaczyński. – Wie pani, że takie informacje może zbierać każdy. Ja mogę teraz usiąść przed tabletem i w kilka godzin takich informacji dostarczyć[...] Po to utrzymujemy policję, po to utrzymujemy funkcjonariuszy operacyjnych, żeby informacji nie zdobywali w internecie – mówiła przewodnicząca. – Czy www.google.com było głównym źródłem operacyjnym policji? – dopytywał poseł Nowoczesnej.
Na końcu okazało się, że funkcjonariuszka oprócz sprawy Amber Gold prowadziła jeszcze dziesięć innych postępowań, a w dodatku nie była w stanie użyć innych narzędzi do sprawdzenia podejrzeń dotyczących tej piramidy finansowej.
Przypomnijmy, założyciel Amber Gold Marcin P., oszukał ponad 19 tysięcy klientów i zdefraudował ponad 850 milionów złotych. Odzyskać udało się zaledwie kilkanaście procent.