
Niestety, nie udało się Agnieszce Radwańskiej pokonać Sereny Williams i sięgnąć po historyczny triumf na kortach Wimbledonu. Amerykanka po raz piąty zdobyła tytuł mistrzyni Londynu. Polce na pocieszenie pozostaje awans na pozycję wiceliderki rankingu WTA. Ta pozycja będzie bardzo ważna na Igrzyskach w... Londynie.
Amerykanka ma wielkie wahania formy, a Agnieszka gra w sposób, za którym Serena nie przepada. Jeśli Polka poradzi sobie z mocnymi uderzeniami rywalki to powinna zmusić ją do bardziej technicznej gry. A w tym jest lepsza. Sądzę, że jeżeli "Isia" zagra na swoim poziomie, to nie powinna mieć kłopotu z wygraniem dzisiejszego spotkania.
Jestem dumna z mojego występu w Londynie. Myślę, że były to najlepsze dwa tygodnie w moim życiu. Jestem szczęśliwa, że zagrałam w finale. Pamiętałam 2005 rok, gdy wygrałam juniorski Wimbledon. Niestety, dziś nie miałam swojego dnia. Spróbuję ponownie za rok.
