
Decyzje Jana Szyszki przeważnie kosztują nasz kraj naprawdę dużo. I to nie tylko pod względem zniszczeń w przyrodzie, ale także realnych pieniędzy z naszego wspólnego budżetu. Na włosku wiszą kary za wycinkę Puszczy Białowieskiej, teraz okazało się, że przepadną miliony złotych unijnych dotacji na... ścieżki rowerowe.
REKLAMA
Okazuje się, że kary za wycinkę Puszczy Białowieskiej, które już za dwa tygodnie może zasądzić Europejski Trybunał Sprawiedliwości w Luksemburgu, to niejedyne realne straty, na jakie naraża nasz kraj minister środowiska Jan Szyszko. Jak donosi "Gazeta Wyborcza", tym razem chodzi o ścieżki rowerowe budowane na wałach przeciwpowodziowych. A raczej o wydany przez ministerstwo zakaz ich budowania. Skąd wzięła się taka decyzja?
Do marszałków województw trafiły już pisma od wiceministra środowiska, który napisał, że "zapewnienie marszałkom województw dalszej możliwości realizacji przedsięwzięć, w tym tras rowerowych na wałach przeciwpowodziowych, byłoby niezgodne z założeniami reformy gospodarowania wodami". A to wprost prowadzi do wielomilionowych strat w budżetach województw, które zabezpieczyły środki na realizację przedsięwzięcia. Przykładowo, Małopolski Urząd Marszałkowski, na ten cel miał przeznaczone 60 milionów złotych, które otrzymał z funduszy europejskich.
Nie wiadomo też, z czego wynika taka interpretacja nowych przepisów. Na pytania w tej sprawie, resort nie odpowiada. Nie ma też żadnych argumentów przeciwko tworzeniu na wałach takich inwestycji. Przypomnijmy, że program budowania tras rowerowych na wałach przeciwpowodziowych przy większych polskich rzekach, w 2013 roku zainicjował ówczesny prezydent Bronisław Komorowski, a do tej pory udało się już zbudować kilkaset kilometrów takich tras. I może właśnie dlatego program padł.
źródło: "Gazeta Wyborcza"
