
Nowa szefowa Nowoczesnej staje przed bardzo trudnym zadaniem. Najnowszy sondaż przeprowadzony na zlecenie tygodnika "Do Rzeczy" wskazuje, że przejmuje ona partię w momencie fatalnym – słupek Nowoczesnej jeszcze nigdy nie był tak niski. Poparcie dla ugrupowania sytuuje się zaledwie tuż nad progiem wyborczym. Nawet PSL przegania Nowoczesną.
REKLAMA
Zdecydowanym i niekwestionowanym liderem politycznego rankingu pozostaje partia rządząca. Jak wskazuje sondaż pracowni Estymator przeprowadzonego dla prawicowego portalu DoRzeczy.pl, na Prawo i Sprawiedliwość zamierza głosować 42,8 proc. wyborców (to i tak ciut mniej niż w niedawnym badaniu rządowego CBOS-u). To oznacza, że gdyby wybory odbyły się w drugiej połowie listopada, PiS zdobyłby 246 mandatów poselskich i nadal mógłby rządzić samodzielnie (dziś KP PiS liczy 235 osób).
Na dalszych miejscach w tym sondażu znalazły się: Platforma Obywatelska (23,6 proc. badanych zadeklarowało chęć oddania głosu na partię Grzegorza Schetyny), potem Kukiz'15 (9,8 proc.) i - tu zaskoczenie - Polskie Stronnictwo Ludowe (6,4 proc.). Nowoczesna jest zaledwie na piątym miejscu w tym sondażu z poparciem 6 proc. ankietowanych, za nią jeszcze nad progiem wyborczym zmieścił się Sojusz Lewicy Demokratycznej (5,3 proc.).
Dla wybranej wczoraj na nową szefową Nowoczesnej Katarzyny Lubnauer pewnym pocieszeniem jest fakt, że badanie przeprowadzono w dniach 23-24 listopada, czyli tuż przed zmianą lidera partii. Pozostaje jej zatem czekać na pierwsze sondaże przeprowadzone po tej zmianie – wtedy okaże się, czy to Ryszard Petru ostatnio ciągnął partię w dół.
źródło: DoRzeczy.pl
