
Kolejna odsłona wojenki Jacka Saryusza-Wolskiego, europosła sympatyzującego z PiS, z Donaldem Tuskiem, szefem Rady Europejskiej. Europoseł, który wczoraj zaatakował Tuska z powodu miejsca, w którym ten stał pozując do zdjęcia, teraz za podejrzany uznał sposób, w jaki Tusk... przytula się do psa.
REKLAMA
"Niepokoi mnie stan twojego zdrowia psychicznego" – napisał wczoraj do Saryusza-Wolskiego na Twitterze francuski polityk Joseph Daul, przewodniczący Europejskiej Partii Ludowej w Parlamencie Europejskim. Wszystko przez wpis Saryusza-Wolskiego, który postawił tezę, że Donald Tusk został "relegowany do drugiego rzędu" na zdjęciu grupowym po szczycie Partnerstwa Wschodniego. Tymczasem, jak wytłumaczył europosłowi Daul, Tusk zgodnie z protokołem miał być w pierwszym rzędzie, ale ustąpił miejsca kobiecie, by na początku nie stali sami mężczyźni.
Przewodniczący EPL wyraził też ubolewanie, że Saryusz-Wolski kontynuuje swoje "żałosne" ataki na "cenionego" szefa Rady Europejskiej. Jednak europoseł zdaje sobie nic nie robić ze słów kolegi z Parlamentu Europejskiego. Dziś w nocy, o 1:32 polskiego czasu, Saryusz-Wolski opublikował zdjęcia Donalda Tuska i Władimira Putina, na których politycy przytulają swoje psy.
W swoim wpisie Saryusz-Wolski zacytował słynne słowa Tuska, który martwił się podobieństwami polityki PiS ze strategią Rosji. "Zbyt podobne, żeby spać spokojnie..." – napisał Saryusz-Wolski. Przypomnijmy: Donald Tusk wrzucił na Twittera zdjęcie z psem w ramach żartobliwej odpowiedzi na okładkę czasopisma sprzyjającego PiS.
