
"Kochane KOD-erki, kochani KOD-erzy – już dawno nie miałem tak ściśniętego gardła. I jak bardzo infantylnie by to zabrzmiało – jestem wzruszony" – to fragment wpisu, jaki Mateusz Kijowski, były lider Komitetu Obrony Demokracji, zamieścił w sieci. To podziękowanie za zbiórkę pieniędzy, którą zorganizowała dla niego Elżbieta Pawłowicz. Część internautów krytykuje pomysł wsparcia byłego lidera KOD.
Chciałbym, żebyście swoje wsparcie dla mnie traktowali jak kontrakt. Tak, jakbyście mnie zatrudnili do pracy. Do konkretnych działań i aktywności. Oczywiście nie przestanę się kierować swoim najlepszym rozeznaniem i intuicją. Ale będę słuchał również Waszych oczekiwań i sugestii. A na pewno będę starał się być wszędzie, gdzie będziecie tego ode mnie oczekiwać.Bo Wasze zaangażowanie to dla mnie zobowiązanie. I nadzieja, że wspólnie możemy osiągnąć wszystko, co postanowimy. Nie od razu. Nie jutro ani w tym miesiącu. Bo przed nami dużo pracy i długa droga. Ale kiedy będziemy działać razem, to nic nas nie powstrzyma. Wzruszenie nie pozwala mi pisać więcej, więc tylko powtórzę jeszcze raz – DZIĘKUJĘ! Czytaj więcej
