– Jest teraz taka sytuacja w Europie związana z antyislamskimi nastrojami. I okazało się, że na trybunach było kilka tysięcy kibiców piłkarskich – stwierdził Chalidow w rozmowie z rosyjskim dziennikarzem, który dopytywał się, czy owi kibicie to fani warszawskiej Legii. – Tak. Oni kojarzą się z
ruchem narodowców. Umówili się, że niezależnie od tego, co stanie się w oktagonie, będą na mnie gwizdać. Nie wiedziałem o tym przed pojedynkiem. Podczas gali było 56 tysięcy widzów, większość była do mnie pozytywnie nastawiona, ale po walce większość z nich już wyszła. Na Facebooku, gdzie podziękowałem kibicom za wsparcie po walce, dostałem takie wyrazy poparcia, jakich nigdy wcześniej nie dostałem – odparł Chalidow.