I choć od zakończenia okupacji minęły już dziesiątki lat, to ktoś sięgnął po stare sprawdzone metody i postanowił na własną rękę spróbować ograniczyć liczbę widzów na przedstawieniu "Upadanie". To sztuka węgierskiego reżysera i opozycjonisty, opowiadająca o podziałach społecznych i mechanizmach narastania prawicowego radykalizmu. Jeśli dorzucić do tego informację, że Teatr Powszechny jest właśnie tą sceną, która gościła głośne przedstawienie
"Klątwa", to łatwo sobie wyobrazić, że warszawska scena nie cieszy się popularnością pośród zwolenników ONR czy innych skrajnie prawicowych organizacji.