
Dymisja premier Beaty Szydło wydaje się być zaskoczeniem dla wielu wyborców Prawa i Sprawiedliwości. Z komentarzy pod pożegnalnymi wpisami ustępującej szefowej rządu przebija się niezrozumienie powodów takiego obrotu sprawy. Wieczorem z wyjaśnieniami dla elektoratu PiS pospieszyła poseł Krystyna Pawłowicz, uspokajając, że "wszystko jest pod kontrolą". Przy okazji zdradziła, jakie są powody roszad w rządzie i jaki los czeka odchodzącą premier.
REKLAMA
Konia z rzędem temu, kto w prostych słowach potrafi przetłumaczyć z "partyjnego" na polski wieczorny komunikat Komitetu Politycznego PiS. W nim "konieczność skorygowania składu rządu, w tym również jego kierownictwa" uzasadniana jest tym, że "ostatnie miesiące bieżącego roku przyniosły liczne istotne przeobrażenia w sytuacji wewnętrznej i międzynarodowej" (o tym komunikacie piszemy tutaj).
To, co brzmi niezwykle zawile i mądrze, w prosty sposób wytłumaczyła wieczorem na Facebooku Krystyna Pawłowicz. Pani poseł uspokoiła zdezorientowanych wyborców, że premier Beata Szydło wcale nie odchodzi. Wprawdzie składa rezygnację ze stanowiska premiera, ale będzie wicepremierem. No i – to może zaskakiwać – że jest to jedynie "chwilowa zmiana pozycji i ról". "Pani Premier Beata Szydło jeszcze wkroczy do akcji. Do ważnej akcji!" – zapowiada Pawłowicz. We wpisie pada też uzasadnienie, po co ta rekonstrukcja: "w odpowiedzi na 'ulicę i zagranicę'".
Co to za "ważna akcja" czeka ustępującą premier? Tego Krystyna Pawłowicz nie ujawnia. Wcześniej m.in. spekulowano, że Beata Szydło będzie kandydatką PiS w przyszłorocznych wyborach na prezydenta Warszawy.
