Takie ogłoszenia w Myszkowie słono kosztują.
Takie ogłoszenia w Myszkowie słono kosztują. Fot. Karolina Sikorska / AG

Nieprawdopodobna historia z Myszkowa. Jak podaje "Gazeta Myszkowska", od połowy listopada miasto żąda 300 złotych za metr kwadratowy opłaty targowej de facto za... wystawienie auta na sprzedaż. Miasto nakłada opłaty na mieszkańców, którzy pozostawiają kartki na szybach o sprzedaży, jeśli ich samochody stoją na ulicy. Maksymalnie dziennie można zapłacić nawet 751,65 zł.

REKLAMA
– W swoim aucie zaparkowanym przed blokiem umieściłam informację, że chcę go sprzedać. Wiele osób tak przecież robi. Nie zaśmiecam miasta, nie robię nikomu konkurencji, nie prowadzę działalności gospodarczej, chcę dysponować jedynie swoją własnością. Okazuje się, że nie mogę! – twierdzi cytowana przez "Gazetę Myszkowską" czytelniczka.
– Kilka dni temu znalazłam wetkniętą za wycieraczkę informację – trzy kartki formatu A4 włożone w plastikową "koszulkę"– z której ni mniej ni więcej wynika, że nie wolno mi umieszczać w aucie ogłoszenia o sprzedaży samochodu. Jestem straszona, że mogę dostać za to "mandat" w wysokości 300 złotych! Dla Straży Miejskiej, bo to chyba oni ją tam umieścili, jest to... sprzedaż uliczna, porównywalna chyba ze sprzedażą warzyw czy innych towarów na straganie – dodała.
Do redakcji trafiło także zdjęcie jednego z aut, w którym była zaczepiona "kłopotliwa" kartka.
logo
Fot. Gazeta Myszkowska
Magistrat zapytany przez miejscowych dziennikarzy poinformował, że zdecydował się na takie opłaty, bo poprosili o to właściciele… komisów samochodowych. – Zaporowa kwota za handel na ulicy czy chodniku ma służyć uporządkowaniu strefy handlu na terenie miasta oraz  stworzeniu warunków do równego traktowania wszystkich kupców na terenie miasta. Kramy, bielizna i inne akcesoria ustawiane w centralnych miejscach miasta nie służą jego wizerunkowi oraz tworzą klimat XIX-wiecznego miasta. Jeżeli chodzi o samochody, to zwróciła się do na grupa osób posiadających komisy samochodowe o respektowanie zapisu tej uchwały – przekazała "Gazecie Myszkowskiej" rzeczniczka urzędu Małgorzata Kitala-Miroszewska.