Poważna chwila w Sejmie – Mateusz Morawiecki wygłasza exposé. Właśnie mówi o tym, co jest jego konikiem – o samochodach elektrycznych. A co w tym czasie robi prezes PiS? Nie do wiary...
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Furorę na Twitterze robi nagranie, na którym widać, jak prezes Prawa i Sprawiedliwości w trakcie przemówienia Mateusza Morawieckiego wyraźnie nie słucha nowego premiera. Jarosław Kaczyński zajęty jest czymś zupełnie innym – wymianą zdań z kimś siedzącym po jego prawej stronie. Uśmiecha się i w pewnym momencie... Tak, tak – przesyła buziaki!
Jasne jest, że adresatem całusów od prezesa PiS nie jest siedzący po prawej stronie Jarosława Kaczyńskiego marszałek Sejmu Ryszard Terlecki. Na nagraniu widać, że prezes dyskutuje z kimś siedzącym dalej. W kolejnych rzędach w ławach Prawa i Sprawiedliwości zasiada wiele posłanek – m.in. Jolanta Szczypińska, Małgorzata Wasserman czy Krystyna Pawłowicz. Dalej zaś już opozycja.
A może nie były to całusy? Może było to tylko uciszanie posłów? – zastanawiają się niektórzy. Inni zaś wskazują, że prezes wyraźnie jest w dobrym humorze po tym, jak na dalszy plan zepchnął Beatę Szydło.