
Senator Prawa i Sprawiedliwości swoje pytanie do Rzecznika Praw Obywatelskich zaczął zaczepnie. "Jestem nawet poruszony pana głęboką wiedzą i rozległą wiedzą na te tematy" – zwrócił się Andrzej Stanisławek do Adama Bodnara w trakcie debaty nad ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa. Po chwili okazało, że politykowi PiS w tej sprawie brakuje nie tylko wiedzy "głębokiej i rozległej" – nawet z wiedzą bardzo podstawową jest kiepsko.
Ja nie jestem prawnikiem, ale zacząłem się tak zastanawiać, czy pan tej swojej wiedzy używa tylko w jednym kierunku, bo cały czas słyszę tylko krytykę tego co ma być, czyli tej ustawy o KRS-ie.
Otworzyłem sobie internet i to chciałbym panu powiedzieć: '2016 rok, Platforma księgowych i kadrowych, Związek Przedsiębiorców i Pracodawców stwierdził, że czeka się 6 miesięcy na wyroki KRS-u i zagraża to bezpieczeństwu obrotu gospodarczego'. Na co rzecznik prasowy do spraw cywilnych Sądu Okręgowego w Warszawie wyjaśnił, że jest to spowodowane brakami kadrowymi i formalnymi błędami w dokumentach. Czy nie uważa pan, że ze strony pana też nie powinno być jakiejś inicjatywy, żeby w tej dyskusji parlamentarnej wspomóc też tę ustawę, którą procedujemy? Ponieważ, jeśli poprzednia jest niewydolna i my chcemy coś poprawić, no to myślę, że pana obowiązkiem jest włączyć się w to poprawienie tej ustawy.
