Wśród zmian w kodeksie wyborczym, które przegłosował Sejm znalazł się zapis, że kandydatów na szefa Krajowego Biura Wyborczego - organu zapewniającego obsługę PKW - przedstawiać będzie szef MSWiA po zasięgnięciu opinii szefów trzech Kancelarii: Sejmu, Senatu i Prezydenta. Minister Mariusz Błaszczak ma też wskazywać kandydatów na komisarzy wyborczych.
– Nie jest dobrze, że kandydatów na komisarzy przedstawiać nam będzie szef MSWiA. To oznacza urządowienie wyborów. Element rządowy wkracza do KBW – komentował szef PKW Wojciech Hermeliński.
Większa rola Błaszczaka
Zgodnie z pierwotnym projektem PiS, troje kandydatów do KBW miało być wskazywanych przez prezydenta, Sejm i Senat. – Wpiszcie od razu, że Mariusz Błaszczak będzie dożywotnio obsadzał szefa Krajowego Biura Wyborczego – ironizował Marek Sowa z Nowoczesnej.
Marcin Kierwiński z PO uznał, że prowadzi to do tego, że "pan Mariusz Błaszczak, czy inny orzeł z PiS, będzie ręcznie sterował procesem wyborczym”.
Sejm przyjął także poprawkę dotyczącą komisarzy wyborczych. Zgodnie z nią 100 komisarzy wyborczych (a nie 400, jak zakładał projekt) powołuje na okres pięciu lat Państwowa Komisja Wyborcza, także na wniosek ministra spraw wewnętrznych.
Co o nowych kompetencjach ministra Błaszczaka sędzi ekspert od prawa wyborczego? – Problem byłby gdyby komisarze zachowali władzę polityczną czyli mieli wpływ na kształt okręgów. Ale tej władzy zostali pozbawieni – mówi w rozmowie z naTemat dr Jarosław Flis, socjolog polityki i ekspert ds. ordynacji wyborczych.
Urządowienie PKW
– Ta zmiana jest przede wszystkim niebezpieczna dla ministra Błaszczaka. Jeśli to on jednoosobowo wskazuje kandydata, osobę która będzie odpowiadać za stronę organizacyjną wyborów, to - jak coś pójdzie nie tak przy organizacji wyborów, jeśli wskaże kandydata, który sobie nie poradzi - to odpowiedzialność nie spadnie na posłów, którzy przegłosowali poprawki, ani na PKW tylko spadnie na ministra – wskazuje dr Flis.
– To jest moment, w którym MSWiA przejmuje od PKW organizacyjną funkcję wyborów i odpowiedzialność – podkreśla ekspert.
Także sędzia Hermeliński zaapelował by - skoro ustawodawca zmienia cały system wyborczy - to niech powie wprost, że pełną odpowiedzialność za ten proces przejmuje MSWiA. – Minister sobie tworzy, czy władza sobie tworzy, z PKW parawan, który ma w jakimś sensie legitymizować wybory – podkreślił.
Szef PKW ocenił też, że Komisja "staje się kwiatkiem do rządowego kożucha", a KBW "staje się agendą rządową".