Był kolegą braci Kaczyńskich z podwórka. Blisko współpracował z Porozumieniem Centrum, czyli pierwszą partią bliźniaków, a dzięki poparciu PiS został wybrany do Trybunału Konstytucyjnego. Dzisiaj Wojciech Hermeliński, jako szef Państwowej Komisji wyborczej, miażdży przygotowany przez posłów partii rządzącej projekt zmian w ordynacji wyborczej do samorządów. A to oznacza definitywny rozbrat z tym środowiskiem politycznym. Choć symbolicznie nastąpił on już wcześniej, gdy prezydent Bronisław Komorowski powoływał go w skład PKW.
– Nie możemy wykluczyć zaburzeń czy nawet destabilizacji procesu wyborczego – podkreślił w imieniu PKW Hermeliński po analizie zaproponowanych przez PiS zmian w kodeksie wyborczym. Tłumaczył, że część zapisów nowelizacji wygląda "tak, jakby te przepisy układał mały Kazio".
Przypomnijmy, że projekt przedstawili na konferencji prasowej posłowie PiS Marcin Horała i Łukasz Schreiber i to oni go firmują swoimi nazwiskami.
Prof Rzepliński: "To wybitny adwokat"
Co tak poruszyło sędziego Hermelińskiego i PKW? Projekt zakłada m.in. wprowadzenie dwukadencyjności wójtów, burmistrzów i prezydentów miast, likwidację jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do rad gmin, zmniejszenie liczebności mandatów w okręgach wyborczych do rad powiatów i sejmików województw.
Wprowadza też instytucję nowych, wszechwładnych komisarzy wyborczych, którzy mieliby wpływ na system wyborczy i mogliby manipulować wielkością i kształtem okręgów zgodnie z preferencjami partyjnymi PiS. Pisaliśmy o tym tutaj.
Projekt przewiduje ponadto reformę Państwowej Komisji Wyborczej – PiS chce, by 7 na 9 jej członków wybierał Sejm (obecnie 9-osobowy skład tworzy po 3 sędziów delegowanych tam przez TK, Sąd Najwyższy i Naczelny Sąd Administracyjny).
Kim jest sędzia, który "zdewastował" te propozycje? Jarosława Kaczyńskiego zna od pół wieku. Chodzili razem do szkoły i podobno nawet się przyjaźnili.
Komorowski powołuje go do PKW
– Mieszkali obok siebie, więc chodzili też razem do tej samej szkoły podstawowej, żadnej krzywdy sobie wtedy nie zrobili. Potem być może ze względu na bliskość pierwszych liter nazwisk byli w jednej grupie studenckiej, zresztą na tym samym roku, co ja – wspomina w rozmowie z naTemat prof. Andrzej Rzepliński, były prezes TK.
– Następnie rzeczywiście ten wybitny adwokat, wieloletni współpracownik Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka, w 2006 roku został powołany do TK z rekomendacji PiS – opowiada Rzepliński, który w tym samym czasie był kandydatem do sądu konstytucyjnego z rekomendacji PO.
– Przy ówczesnym układzie politycznym do Trybunału został wybrany sędzia Hermeliński, ja oczywiście żadnych pretensji nie miałem; demokracja ma swoje prawa. Sam zostałem wybrany do TK 14 miesięcy później – wspomina Rzepliński. – Sędzia Hermeliński jest moim przyjacielem – podkreśla.
Prezydent Komorowski powołał Hermelińskiego w grudniu 2014 roku w skład Państwowej Komisji Wyborczej. A pozostali sędziowie PKW wybrali go kilka dni później na swojego szefa. Przypomnijmy, że odbyło się to po formułowanych publicznie przez PiS zarzutach, że wybory samorządowe, które odbyły się miesiąc wcześniej, zostały sfałszowane.
Na podwórku z Kaczyńskimi
– Jako prezes TK, zaproponowałem prezydentowi Komorowskiemu czynnych sędziów Trybunału: Hermelińskiego, Zbigniewa Cieślaka, a później Janusza Niemcewicza do PKW, a Komorowski uznał te moje rekomendacje – opowiada Rzepliński.
Prof. Andrzej Zoll, były Rzecznik Praw Obywatelskich, a także były szef PKW i TK "minął” się z Hermelińskim z Trybunale, ale spotykali się na zgromadzeniach ogólnych sądziów TK i PKW. – Oceniam go jako dobrego prawnika, znam jego orzeczenia w TK. Dobrze pracuje także jako przewodniczący PKW – mówi w rozmowie z naTemat prof. Zoll.
Wojciech Hermeliński ma 68 lat. To adwokat, wiceprezydent Europejskiego Instytutu Praw Człowieka, członek rady Programu Spraw Precedensowych Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka.
Jego związki z prawicą, a właściwie ze środowiskiem braci Kaczyńskich, były niegdyś silne. Jak pisał tygodnik "Polityka” od 1994 r. – z poręki Jarosława Kaczyńskiego – mec. Hermeliński był członkiem zarządu Fundacji Prasowej Solidarności, która stała się podporą finansową pomysłów politycznych obecnego szefa PiS. A zanim Hermeliński trafił do TK, PiS ulokowało go w radzie nadzorczej TVP z zadaniem "odzyskania” – jak to wtedy mówiono – publicznych mediów.
W 2009, za "wybitne zasługi dla niepodległości Rzeczypospolitej Polskiej, za działalność na rzecz przemian demokratycznych, za osiągnięcia w służbie państwu i społeczeństwu w dziedzinie kultury, nauki, sportu, wymiaru sprawiedliwości”, został odznaczony przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
"Pokazał swoją niezależność"
Dzisiaj mec. Hermeliński zdaje się być po drugiej stronie barykady, albo stara się po prostu zachować twarz. – Słyszałem jego wystąpienie na temat zmian w kodeksie wyborczym i ucieszyłem się, że tacy prawnicy zabierają jeszcze dzisiaj głos. Pokazał swoją niezależność ponad podziałami politycznymi – ocenia prof Zoll.
– Niczego innego niż to, co powiedział o zmianach w kodeksie wyborczym, bym się po nim nie spodziewał w tych okolicznościach przyrody legislacyjnej. To rasowy prawnik, który rozumie i szanuje rządy prawa – komplementuje Rzepliński. – Pokazał swoją niezależność i to że ma cojones. Zdziwiłbym się gdyby zachował się inaczej, tak jak się dziwię temu co się dzieje w Sądzie Najwyższym, ale nie będą tego komentował – podkreśla prof. Rzepliński.