Iwona Trawińska-Ćwiertniewicz ma 37 lat i jest dyrektorką biura senator PiS, Alicji Zając, w Jaśle. Bogusława Wójcik ma o 30 lat więcej i jest tak ceniona w mieście, że trudno trafić na kogoś, kto by jej nie znał. To pomiędzy nimi rozegrała się w niedzielę główna walka w wyborach uzupełniających do Rady Miasta w Jaśle. Wygrała pani Bogusława i internet oszalał. "Brawo Jasło! Pozdrawiamy was!" – taka radość zapanowała, że PiS w swoim bastionie przegrał. Myślicie, że PiS się przejął? Podobno tu chodziło o coś zupełnie innego...
"Ludzie mają dość? Klęska PiS w wyborach uzupełniających", "PiS zdecydowanie przegrało" – to tytuły, które donoszą o sromotnej klęsce kandydatki PiS z niezależną panią Bogusią, jak mówią o niej w mieście.
Informacja wywołała ogromne poruszenie, bo gdzie jak gdzie, ale tu? W Jaśle, które uważane jest niemal za lokalny bastion bastionów PiS? W dodatku rzut beretem stąd jest Krosno, tam mieszka poseł Stanisław Piotrowicz. Jasło zrobiło mu taką niespodziankę pod nosem?
Trudno w to uwierzyć, nie sposób przejść obojętnie. Ludzie w lokalnych wyborach, w dodatku uzupełniających, dostrzegli nadzieję. "To Jasło mnie poruszyło", "BRAWO! To najlepszy nius tego dnia! :)", "Tak trzymać!" – komentarze w podobnym duchu leją się strumieniami, internet niemal opanowała euforia.
"Bezinteresownie angażuje się w różne akcje"
Bój, który się tu rozegrał zaiste był ciekawy, nie tylko z powodu PiS. – Pani Bogusia pokonała młodych. Mogłaby być matką wszystkich innych kandydatów. Przy niej niech się schowają – mówi nam jeden z mieszkańców.
Bogusława Wójcik, emerytowana pielęgniarka, ma 67 lat i cały czas energię do działania. Kiedyś była już radną, ale ludzie opowiadają, że nieustannie, bezinteresownie, angażuje się w różne akcje. Organizuje spotkania dla seniorów, dla dzieci, mikołajki, święto osiedlowe...Społecznie jest przewodniczącą Zarządu Osiedla Jasło-Kopernik, przewodniczy Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych i pewnie niejedno jeszcze by się znalazło.
Iwona Trawińska-Ćwiertniewicz znana jest głównie z tego, że pracuje w biurze senator Alicji Zając i reprezentuje ją w czasie różnych, lokalnych uroczystości. Czy jest znana w mieście? – Proszę pani.... – odpowiada tylko jeden z mieszkańców, jakby machał ręką.
Już raz chciała zostać radną, ale przegrała z Romanem Strojkiem. To śmierć tego radnego stała się przyczyną niedzielnych wyborów uzupełniających, które wywołały takie emocje. I, jak się okazuje, znowu przegrała.
"Myśmy spodziewali się, że wygra pani Bogusia"
Tu mały szczegół – Iwona Trawińska oficjalnie nie wystartowała z ramienia PiS, ale ze stworzonego przez siebie ugrupowania (nieoficjalnie uważa się, że liczyła się z przegraną i nie chciała narażać pani senator). Za to z poparciem Prawa i Sprawiedliwości,
co opinii publicznej w zupełności wystarczyło. Zresztą, Bogdan Rzońca, poseł PiS z tego regionu, w rozmowie z naTemat otwarcie mówi o niej "kandydatka PiS".
Sam w ogóle nie jest zaskoczony jej porażką, czym z kolei mocno zaskakuje mnie. – Myśmy spodziewali się, że wygra pani Bogusia. Wcale się nie dziwimy, że tak się stało. Pani Bogusia jest tak znana i ceniona, że sam pewnie bym z nią przegrał. To bardzo cenna osoba dla miasta – mówi nam poseł Bogdan Rzońca, honorowy obywatel Jasła. Policzek dla PiS? – Broń Boże! – reaguje emocjonalnie.
On i senator Alicja Zając, wdowa po senatorze Stanisławie Zającu, który zginął w katastrofie smoleńskiej, są tu głównymi rozgrywającymi z ramienia PiS. A Bogusława Wójcik – choć apolityczna – pomagała nawet im obojgu przed wyborami parlamentarnymi.
– Jest bardzo życzliwa, aktywna, pracuje z różnymi środowiskami, z emerytami, z dziećmi, z pszczelarzami... Przychodzi do mnie do biura, nigdy ze swoimi sprawami, tylko innych ludzi. Jest aktywna, bo chce żeby na osiedlu był lepszy chodnik, lepsze płytki przed blokiem, więcej zieleni. Z tego znana jest pani Wójcik i gratuluję jej, że wgrała. Chętnie byśmy widzieli panią Bogusię na naszych listach. Takich ludzi też trzeba. Którzy mają czas i chcą coś zrobić – zachwala ją poseł.
"Widać dlaczego PiS tak boi się samorządów"
W tym momencie samo nasuwa się pytanie, dlaczego w takim razie PiS poparł Iwonę Trawińską-Ćwiertniewicz, skoro z góry zakładał, że i tak przegra? Jest dużo młodsza i mniej znana niż pani Bogusia. A pół Polski cieszy się dziś z jej przegranej, co wizerunkowi PiS niekoniecznie musi służyć.
Gratulacje Bogusławie Wójcik już złożyli posłowie PO. "Wybory na szczeblu lokalnym po raz kolejny pokazały dlaczego PiS tak boi się samorządów, i że sondaże nie mają pokrycia w rzeczywistych wyborach Polaków" – skomentowała posłanka Elżbieta Łukacijewska. Poseł Marek Rząsa, również z tego regionu: "Już wiemy po co PiS zmiany w Kodeksie Wyborczym. Wiedzą, że demokratycznie nie wygrają żadnych wyborów, nawet w takich miastach jak Jasło. Brawo Jaślanie! W mieście rządzonym przez PiS, miastem senatora i posła PiS".
W PiS tłumaczą, że było to działanie celowe, a pani Trawińska na pewno nie "obraziła się z powodu porażki. " – Wystawiliśmy swoją kandydatkę, żeby pokazała swoją twarz, żeby wypracowała swoje nazwisko na nadchodzące wybory samorządowe. Chcieliśmy pokazać, że mamy w PiS-e młodych, wykształconych ludzi, którzy nie boją się kandydować i rywalizować. Tym razem wygrał ktoś inny, ale nasza pani Iwonka, prawnik z wykształcenia, nasza kandydatka z PiS, dzielnie z nim rywalizowała – wyjaśnia poseł.
"Sam wygrałem z kandydatem PiS"
W mieście naprawdę słychać głosy, że przynależność partyjna okazała się nieważna, bo wygrało doświadczenie i aktywność. I że wcale nie był to policzek dla PiS. Tak mówi wielu mieszkańców. Wybory nie cieszyły się dużym zainteresowaniem, frekwencja wyniosła niewiele ponad 16 procent. Pani Bogusława Wójcik otrzymała 180 głosów, a Iwona Trawińska-Ćwiertniewicz 70. Niewiele w skali kraju, a i tak jakie emocje – związane z nadzieją – to wywołało. A jeśli dodać jeszcze 53 głosy oddane na pozostałą trójkę kandydatów nie z PiS, to skala robi się jeszcze większa.
– Rozumiem, że mówi się o Podkarpaciu jako mateczniku pisowskim, ale ja nie odbierałbym tego jako porażki PiS. Po prostu pani Wójcik była bardziej przekonująca. Wybory na poziomie samorządowym to nie jest plebiscyt partyjny tylko poparcie dla lokalnych działaczy. W Polsce lokalnej głosuje się na ludzi – mówi nam Michał Burbelka, radny z komitetu Jaślanie i dyrektor Szpitala Specjalistycznego w Jaśle. Dodaje, że sam wygrał z kandydatem PiS w wyborach 2014 roku.
Wszystko zatem możliwe, nawet w bastionie PiS. Lub w mieście, które takim dotąd się wydawało.
"W zakresie swoich obowiązków udzielam m.in. porad prawnych i księgowych mieszkańcom znajdującym się w trudnych sytuacjach życiowych. Kierując się troską o dobre wychowanie, kształtowanie postaw patriotycznych i moralnych młodego pokolenia pracuję również jako nauczyciel przedmiotów zawodowych w „jasielskim” Medyku". Czytaj więcej