Reklama.
Gdy wiceminister Kownacki stwierdził przed kamerami, że katastrofa Mig-29 to tylko incydent lotniczy, zabrzmiało to tak, jakby doszło do drobnych zadrapań na poszyciu samolotu. Tymczasem armia straciła myśliwiec, ale fakt ten niejako przy okazji zwrócił uwagę na inny "incydent" sprzed kilku dni. 13 grudnia poważnemu wypadkowi uległ wojskowy śmigłowiec, a dwóch pilotów zostało rannych.