
O tym konflikcie głośno jest od miesięcy, ale co chwila wychodzą na jaw nowe szczegóły sporu. Według najnowszych doniesień generał Kraszewski był bezprawnie inwigilowany przez oficerów SKW, a wszystko dlatego, że odmówił wydania sztandarów wojskowych trzem pierwszym brygadom WOT.
REKLAMA
Generał Kraszewski, doradca prezydenta Andrzeja Dudy ma cofnięty przez Służby Kontrwywiadu Wojskowego certyfikat bezpieczeństwa. Oznacza to, że doradca do spraw wojskowych głowy państwa, będącej zwierzchnikiem sił zbrojnych nie ma dostępu do informacji tajnych i poufnych, jakie przepływają między szefem MON, Pałacem Prezydenckim i Biurem Bezpieczeństwa Narodowego. To dość kuriozalna sytuacja, a coraz więcej dowodów wskazuje na to, że prawdziwą przyczyną konfliktu na linii MON-Pałac Prezydencki jest śmieszny z pozoru spór o sztandary dla brygad Wojsk Obrony Terytorialnej.
Jak donosi portal Onet.pl, generał Kraszewski wielokrotnie krytykował koncepcję powołania WOT. Z kolei oddziały te są oczkiem w głowie ministra Macierewicza, więc konflikt był chyba nieunikniony. Według dziennikarzy portalu generał stał za decyzją Pałacu, na mocy której odmówiono trzem formującym się brygadom nadanie sztandarów wojskowych. Przyczyny miały charakter formalny, ale szef MON potraktował to bardzo osobiście i zdaniem rozmówców Onet.pl postanowił się zemścić.
Generał ostatecznie stracił certyfikat bezpieczeństwa, a informatorzy portalu Onet.pl wskazują, że był także bezprawnie inwigilowany przez służby. Gdyby to okazało się prawdą, szef SKW Piotr Bączek może mieć duże problemy, bowiem służby nie miały prawa do śledzenia generała.
źródło: onet.pl
