
Reklama.
"To niepojęte, ale miektórzy się dziwią, że po 16-ej jest ciemno". To nie jest tekst z kabaretu, a wypowiedź pracownika Schroniska nad Morskim Okiem, z którego w kierunku Zakopanego wyruszyli turyści, których w święta zaskoczył mrok i wzywali na pomoc TOPR, bo fiakrzy już dawno pognali swoje konie do domów. Śmieszne? Ta sytuacja wydarzyła się naprawdę i bynajmniej nie był to odosobniony przypadek.
– Po ostatnim incydencie znów musimy wywiesić ogłoszenie z napisem "w Morskim Oku po zmroku robi się ciemno", żeby dotarło do wszystkich – zapowiadał w rozmowie z naTemat jeden z pracowników schroniska. Jak zapowiedzieli, tak zrobili. Igłoszenie tej treści rzeczywiście zawisło dziś w schronisku.