W Żandarmerii Wojskowej miało dojść do molestowania kapral. Kobieta po tym jak ujawniła sprawę, została zwolniona z pracy.
W Żandarmerii Wojskowej miało dojść do molestowania kapral. Kobieta po tym jak ujawniła sprawę, została zwolniona z pracy. Robert Kowalewski/Agencja Gazeta

Edyta Żemło to dziennikarka, która opisała sprawę domniemanego molestowania kobiety w wojsku. Ujawniła na Facebooku list, jaki dostała od Żandarmerii Wojskowej. Jak pisze, jest to najbardziej absurdalne pismo, jakie dostała w tym roku.

REKLAMA
Z Żandarmerii Wojskowej została zwolniona kapral Anna po tym jak ujawniła, że była molestowana. Kobieta miała dostawać sms-y z dwuznacznymi propozycjami. Gdy odważyła się o tym powiedzieć, została zaszczuta, a potem wyrzucona z pracy. Gdy poszła na skargę do przełożonego, ten sam miał zacząć ją molestować. Doszło do tego, że w samoobronie musiała uderzyć go w twarz. Oficjalną przyczyną zwolnienia, jaką podał rzecznik Żandarmerii, było niewywiązywanie się z obowiązków. Swoją historię opowiedziała dziennikarce Edycie Żemło.
Teraz Edyta Żemło ujawniła na Facebooku pismo, jakie dostała od Żandarmerii Wojskowej. ŻW prosi ją (a w dalszej części pisma nawet "żąda") i dwóch innych dziennikarzy: Marcina Wyrwała i Pawła Ławińskiego o "zaprzestanie wszelkich publikacji i innych form działalności dziennikarskiej, dotyczących Żandarmerii Wojskowej" do czasu wyjaśnienia tych spraw przez właściwe organy państwowe – wynika z pisma ŻW do dziennikarki. Zakaz ma też miejsce w kontekście planowanej przyszłej publikacji, pisze ŻW.
Jak argumentuje Żandarmeria, ciągle powtarzające się informacje noszą znamiona uporczywego pomawiania. Jak wynika z pisma, dotychczas prowadzone czynności nie wykazały omawianych nieprawidłowości.