Gdyby posłuchać ministra, to Polska byłaby chyba trzecim po USA i Izraelu najnowocześniej uzbrojonym państwem świata. Szef MON co chwila ogłasza nowy przetarg, chwali się kolejnymi zakupami, a modernizacja naszej amii rzekomo postępuje z prędkością niespotykaną dotąd w dziejach Polski. Tymczasem nie brak złośliwych opinii, że jak tak dalej pójdzie, to za kilka lat nasi
żołnierze będą biegać z patykami i krzyczeć "ta-ta-ta-ta-ta". Właśnie kolejny przetarg na nowoczesne uzbrojenie ma szansę podzielić los nowoczesnych śmigłowców, nowoczesnych karabinów i systemu Patriot. System Homar staje pod wielkim znakiem zapytania.