Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński nie raz swoimi wpisami wywołał burzę na Twitterze.
Wicemarszałek Sejmu Joachim Brudziński nie raz swoimi wpisami wywołał burzę na Twitterze. Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Gazeta

Nie pierwszy raz wicemarszałek Sejmu napisał w sieci coś, co wywołało ogromne emocje wśród internautów. Ale teraz wydaje się, że mocno przesadził. Wielu nie może uwierzyć, że takie słowa napisała osoba, która piastuje tak ważną funkcję w państwie. On sam, broniąc jeszcze w paru w tweetach swoich racji, w zaskakujących słowach przeprosił...

REKLAMA
Pamiętacie, jak wicemarszałek Sejmu jechał nad morze? Jego podróż na wakacje śledziły na Twitterze setki Polaków, a on pisał: "Tankujemy i kawkujemy tylko na POLSKICH stacjach". Wrzucał zdjęcia kanapek, chwalił się, że jest Januszem i lubi jajka.
Wtedy było śmiesznie, teraz zrobiło się niesmacznie. Tym razem wicemarszałek Sejmu nawiązał do ataków na tle seksualnym, o których głośno było po pamiętnym Sylwestrze w Kolonii dwa lata temu. Już po tym tweecie się zagotowało, a potem było ich jeszcze kilka.
Joachim Brudziński napisał następujące słowa: "Ponoć po nowym roku ma w Polsce zabraknąć róż, wszystkie róże w UE wykupują na gwałt feministyczne aktywistki w Niemczech.Szykują się do rozdawania ich po Sylwestrze młodym napalonym byczkom zwanymi "uchodźcami" którzy znów mogą poczuć się "sprowokowani" do sylwestrowych gwałtów".
Wywołał szok. "Rzutem na taśmę wicemarszałek sejmu chce wskoczyć na podium w kategorii #najgłupszytweetroku" – skomentował Borys Budka.
Ale to nie był koniec. Joachim Brudziński dalej szedł w zaparte, w kolejnym tweecie tłumaczył, że mieszka 150 km od Berlina, ma dwie córki, i jest przerażony, że kiedyś tacy "dżentelmeni" mogą zawitać do jego miasta i zagrozić kobietom, które kocha. Tu przytoczył pewne nagranie, sprzed dwóch lat, którym był poruszony – uchodźcy narzekają na nim, że "bez seksu puchną im jądra".
A potem postanowił przeprosić. "To co przystoi wzburzonemu mężowi czy ojcu nie powinno padać ze strony osoby publicznej" – napisał. Najwyraźniej ktoś mu to uświadomił.