Reklama.
Reklama.
Reklama.
Stefan Niesiołowski zaskoczył. Poinformował, że na jego biuro też był atak i… nie robił z tego powodu scen
Uprzejmie informuję, że przed Świętami Bożego Narodzenia nieznani sprawcy zerwali tablicę informacyjną przed wejściem do mojego biura poselskiego i nie nadałem temu takiego rozgłosu – napisał na Facebooku Niesiołowski. Polityka rozsierdziła kampania Prawa i Sprawiedliwości nagłaśniająca ataki na biura posłów tej partii.
Reklama.
"W związku z histeryczną kampanią reżimowych mediów, związaną z niszczeniem drzwi do biur polityków PiS, w którą to kampanię włączył się p. Błaszczak, uprzejmie informuję, że przed Świętami Bożego Narodzenia nieznani sprawcy zerwali tablicę informacyjną przed wejściem do mojego biura poselskiego i nie nadałem temu takiego rozgłosu. Uważam to za drobny incydent. Gratuluję PiS-owi rewolucyjnej czujności, a p. Błaszczakowi odpowiedniego dania rzeczy słowa. Oczekuję, że nie pozostanie bezczynny i równie gorliwie zajmie się sprawą 'dewastacji' mojego biura" – napisał na Facebooku Niesiołowski.
Co tak rozsierdziło byłego marszałka Sejmu? Mariusz Błaszczak zrzucił bowiem winę za ataki na biura poselskie na opozycję. – Akty ataków na biura poselskie PiS są związane z tym, jaka dziś jest opozycja. Skoro jest "totalna" i mówi, że będzie przejmować władzę przez ulicę i zagranicę, a nie poprzez kartkę wyborczą, to potem są takie konsekwencje – mówił szef MSWiA w Polskim Radiu.
Przypomnijmy, że w zeszłym roku doszło do kilku ataków na biura poselskie. W grudniu ucierpiało choćby biuro w Szczecinie, głośny był atak w Sycowie, gdzie biuro Beaty Kempy po prostu podpalono. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Reklama.