
Alarmowaliśmy kilkukrotnie o niebezpiecznej eksalacji przemocy wobec polityków rządzącej partii. Tym razem zdjęcia dokumentujące akty wandalizmu opublikował polityk partii opozycyjnej.
REKLAMA
Poseł Platformy Obywatelskiej Arkadiusz Myrcha opublikował na Twitterze wpis, który pokazuje ataki na jego biuro poselskie we Włocławku. Jak napisał poseł, biuro było przedmiotem ataków nie raz, a zniszczenia każdorazowo były te same. Chodzi o zamazaną sprayem tablicę, której zdjęcia opublikował w tweecie. Miała zostać zniszczona w 2016, a później w 2017 roku. – Tylko za pierwszym razem zgłosiliśmy sprawę na policję, ale zrażeni podejściem policji i umorzeniem sprawy, później już nie składaliśmy zawiadomień – poinformował polityk PO.
Arkadiusz Myrcha pozwolił sobie także na mocny komentarz: "Winię za to PiS i Waszą pełną nienawiści politykę. Rachunek za nową tablicę chyba tym razem wyślę na Nowogrodzką” - napisał w tweecie.
Ostatnio ma miejsce seria ataków na biura poselskie. Wcześniej dotykały polityków Prawa i Sprawiedliwości. Na drzwiach biura Łukasza Schreibera ktoś w Nowy Rok napisał "Konstytucja". Schreiber nazwał to potem "praktykami sympatyków Totalnej Opozycji". Wcześniej podpalono biuro poselskie Beaty Kempy. Okazało się, że sprawca działał z pobudek politycznych. Wyjaśnił także, dlaczego zdecydował się na akt wandalizmu.
Na biurach poselskich się jednak nie skończyło. Już w nowym, 2018 roku, ktoś odkręcił śruby w kołach senatora Prawa i Sprawiedliwości Zbigniewa Cichonia. Senator zgłosił sprawę na policję. Z nieoficjalnych informacji wynika, że śruby zostały poluzowane nie tylko w samochodzie senatora, ale także w pojazdach należących do członków jego rodziny.
