Temat sugardatingu wraca jak bumerang. 24-letnia dziewczyna z Krakowa, która zajmuje się tym "procederem", była gościem programu "Dzień Dobry TVN". O tym, jak idzie przez życie, opowiadała całkowicie otwarcie. Dla niektórych chyba aż nadto.
– Poznałam dużo starszego mężczyznę, który zainteresował mnie. Zakochaliśmy się – tak o swoich początkach z sugardatingiem mówiła 24-latka. Swojego wybranka poznała w Danii. Zaczęła się uczyć języka, on z kolei zaczął sponsorować jej życie.
– Zabieranie w egzotyczne podróże, mieszkanie razem, drogie restauracje – tak wyliczała korzyści, które miała ze związku. W końcu jednak rozstali się – z jego powodu, bo jej facet (swoją drogą znany duński pisarz) zauważył, że dziewczyna totalnie się od niego uzależniła.
Obecnie jest z nim w otwartym związku. Co to znaczy? Że sypiają ze sobą, ale jednocześnie może szukać sobie innych "SugarDaddies", czyli starszych mężczyzn. Przy okazji w TVN odpowiedziała na kilka niezręcznych pytań. Jak wyjawiła, jej główną "ofertą" nie jest seks. – Ja nie oferuję siebie innym mężczyznom. Oferuję innym moje towarzystwo, spędzanie czasu ze mną. Nigdy nie dostaję pieniędzy – stwierdziła stanowczo.
Ale seks się zdarza. Choć... rzadko. – W większości przypadków nie (ma seksu – red.). Ja jestem świetnym towarzystwem na kolację, żeby się pokazać wśród ich znajomych – wyjaśniła. I podkreśliła, że prowadzi takie życie, aby poznawać inteligentnych ludzi i doświadczać rzeczy, na które sama nigdy by sobie nie pozwoliła.
Jej tłumaczenia jednak nie do końca przekonały internautów – w komentarzach pod postem na facebookowym profilu "Dzień Dobry TVN" wylano na nią wiadro pomyj. "Co wy promujecie w waszym programie, od jakiegoś czasu same dziwolągi", "Przestańcie reklamować tę prostytutkę", "Ona pracuje – prowadzi bloga. Świat kończy się" – to tylko niektóre komentarze.
Z drugiej strony niektórzy widzowie bronili jej. "Dajcie ludziom żyć, skoro ona to lubi, to co wam do tego. Przynajmniej mówi prawdę o sobie i jest szczera" – odpowiada jeden z internautów.
Wywiad z 24-latką w zeszłym roku przeprowadziliśmy także w naTemat. Opowiadała choćby o tym, czy w przyszłości może się zakochać i założyć rodzinę.
– Oczywiście biorę pod uwagę taką możliwość, ale na pewno nie nastąpi to w najbliższej przyszłości. Wiem, że każdy związek, w który wejdę, nawet ten z przyszłością, nie będzie normalny. To nie będzie w stu procentach monogamia. Wiem, że małżeństwo zabija uczucia między ludźmi. Bardzo ciężko jest utrzymać świeżość. Nawet nie jestem pewna, czy chcę wyjść za mąż. Interesują mnie raczej otwarte związki – tłumaczyła.