Warszawscy urzędnicy – jak pisze "Gazeta Stołeczna" – są zdumieni decyzją wojewody Zdzisława Sipiery. Zadowoleni za to są działacze ruchu "Miasto jest nasze", którzy od początku domagali się uchylenia decyzji stołecznej Rady Miasta. Pod koniec listopada radni uchwalili plan zagospodarowania dla Śródmieścia Południowego, który pozwalał na budowę bardzo wysokich gmachów.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Tej decyzji towarzyszyły liczne kontrowersje. Aktywiści z grupy "Tu było, tu stało" przekonywali, że "gęsta i wysoka zabudowa jaką przewiduje ten plan nieodwracalnie zniszczy tą część południowego Śródmieścia" oraz "znacząco pogorszy jakość życia mieszkańców".
Apele aktywistów na niewiele się zdały – nowy plan zagospodarowania przestrzennego został uchwalony, pozwalając na budowę 5 nowych wieżowców, mierzących od 160 do 235 metrów.
Stowarzyszenie "Miasto jest nasze" przekonywało, że uchwałę pozwalającą na budowę ogromnych wieżowców podjęto "wbrew prawu i interesowi mieszkańców". Dlatego zwróciło się ono do wojewody mazowieckiego o uchylenie tej decyzji Rady Warszawy. I ich żądanie zostało spełnione, ale...
Jak podaje "Metro Warszawa", wojewoda Zdzisław Sipiera uchylił nie cały, lecz prawie cały plan zagospodarowania przestrzennego. Wyjątek jest jeden i dotyczy wieżowca szczególnego, Roma Tower, nazywanego przez warszawiaków "Nycz Tower". Skąd ta nazwa? Otóż jest inwestycja szykowana przez Archidiecezję warszawską oraz firmę BBI Development. Wieżowiec miałby powstać przy skrzyżowaniu ulic Nowogrodzkiej i Emilii Platter na działce należącej do parafii św. Barbary. Ma być wysoki na 180 metrów.
Oficjalnym powodem uchylenia decyzji Rady Miasta były względy proceduralne. Ale dlaczego w związku z tym plan zagospodarowania nie został uchylony w całości, tylko częściowo? Urzędnikom z ratusza trudno to zrozumieć. – Gdyby uchylona była całość planu, to rozumiem, ale taka wybiórczość to ewidentne działanie antyratuszowe – "Metro Warszawa" cytuje przedstawiciela stołecznego magistratu.
Według gazety, decyzja wojewody oznacza, iż budowa "Nycz Tower" może być prowadzona. Z kolei według działaczy stowarzyszenia "Miasto jest nasze", postanowienie Zdzisława Sipiery oznacza brak zgody również na tę inwestycję.
"Będziemy kontrolować, czy w imieniu Prezydenta Miasta nie zostanie wydane pozwolenie na budowę" – zapowiadają działacze stowarzyszenia.