Reklama.
Cała działalność i obecność w mediach Ewy Chodakowskiej kręci się wokół treningów, zdrowia, jedzenia i motywacji do zmiany stylu życia. Jednak najnowszy facebookowy wpis trenerki nie porusza ani jednej z tych kwestii. Tym razem odnosi się do "przepisu na żonę" i przemocy wobec kobiet.
Mam mokre ręce kiedy to czytam. Oddech robi się ciężki, a serce przyspiesza. Na twarzy pojawia się rumieniec, w żyłach gotuje się krew, szczęka mimowolnie się zaciska. Zaciskają się tez moje pięści.
Ile jest takich par, gdzie mąż - psychopata - schowany za palcem dobrych przykładów, dobrych manier wysokiej kultury osobistej okazuje się być zwykłym POTWOREM wyzutym z cech człowieczeństwa!!!
TAK! Jestem katoliczką! Szanuję siebie i znam swoje miejsce. Jest ono tuż przy mężczyźnie który: kocha, pielęgnuje, docenia, który "szanuje bliźniego jak siebie samego".
Nie mamy obowiązku trwać w toksycznych relacjach!
Nie mamy obowiązku jednostronnie spełniać cudzych oczekiwań!!
Jeśli możesz UCIEKAJ!!
Mam nadzieję, że każdego oprawcę dosięgnie sprawiedliwość!!! I niech będzie miarodajna, adekwatnie do krzywd jakie wyrządził swoim ofiarom!