Reklama.
Media i portale społecznościowe po rekonstrukcji są rozgrzane do czerwoności. Dymisje i powołania na stanowiska są komentowane od lewa do prawa. Głos zabrała też Krystyna Pawłowicz. I nie jest to pochwała zaprowadzonych w południe porządków. Okazuje się, że wszystkiemu winne są "służby i lewactwo".