Wczoraj późnym wieczorem posłowie głosowali nad skierowaniem do dalszych prac projektów ustaw dotyczących aborcji. Jak się okazało, zabrakło zaledwie 9 głosów, by obywatelski projekt "Ratujmy kobiety" skierować do dalszych prac. Zabrakło, bo wielu przedstawicieli opozycji w ogóle nie wzięło udziału w głosowaniu.
Dla Nowackiej sprawa jest jasna – brak głosu na "Ratujmy kobiety" pokazuje, jakie jest prawdziwe zaangażowanie tych, którzy nie oddali głosów, w sprawy prodemokratyczne. – I wyobraźcie sobie, że wiele z tych niegłosujących za RatujmyKobiety z .N i PO siedziało na sali. Tylko w tym głosowaniu nie wzięli udziału. Na demonstracjach prodemokratycznych, sorry, nie macie czego szukać – wyraża dezaprobatę na Twitterze.