Ekspert Podkomisji Smoleńskiej miał wydać opinię o jej ustaleniach na podstawie wysłuchania referatów.
Ekspert Podkomisji Smoleńskiej miał wydać opinię o jej ustaleniach na podstawie wysłuchania referatów. Filik Klimaszewski/Agencja Gazeta
Reklama.
Bomba wybuchła w zeszłym tygodniu. Ekspert Podkomisji do Ponownego Zbadania Katastrofy Lotniczej, Frank Taylor, stwierdził, że w tupolewie doszło do eksplozji wewnętrznej, która miała kilka źródeł. W jej wyniku miało zostać zniszczone lewe skrzydło Tu-154 M. Taylor, określany jako "międzynarodowy ekspert z dziedziny badania wypadków lotniczych", po zapoznaniu się z materiałem dowodowym, stwierdził, że istniało kilka źródeł eksplozji: w skrzydle, slocie i centropłacie. Miało to być wynikiem analizy mechanizmu uderzenia samolotu w ziemię. Brzoza miała nie mieć wpływu na pierwotne zniszczenia samolotu. W komunikacie MON napisano, że wnioski zostały przyjęte przez członków Podkomisji i stanowią jedną z kluczowych tez raportu.
Teraz dowiadujemy się, jak wyglądał ów materiał dowodowy. Zapoznanie się z nim polegało na tym, że Taylor wysłuchał referatów kilku członków komisji i zgodził się z częścią ich hipotez – czytamy w tygodniku "Sieci". Nie spodobało się to dziennikarzowi tygodnika Markowi Pyzie, który znany jest ze śledczych materiałów dotyczących katastrofy smoleńskiej. – Czy w taki sposób buduje się jedne z kluczowych konkluzji raportu technicznego? Czy nie lepiej byłoby podzielić się nimi po publikacji pełnego raportu i poprzeć je opisem bogatych analiz? – pyta Marek Pyza.
Dalej czytamy, że krytycy Antoniego Macierewicza wypominają mu, że zmieniła się liczba wybuchów, które miały rozerwać kadłub tupolewa. Obowiązywała wersja o dwóch eksplozjach, dziś mamy już trzy. Raport z prac podkomisji mamy poznać już w kwietniu – taki termin podał Antoni Macierewicz jeszcze jako szef MON. Początkowo raport miał ukazać się w październiku, teraz publikacja została mocno przyspieszona, ale jak zaznacza dziennikarz, chodzi wyłącznie o raport techniczny, czyli dokument cząstkowy, który nie opisuje wszystkich aspektów badania katastrofy smoleńskiej.