W wyniku eksplozji wewnętrznej miało dojść do zniszczenia lewego skrzydła Tu-154 M pod Smoleńskiem - podała podkomisja do ponownego zbadania katastrofy lotniczej.
W wyniku eksplozji wewnętrznej miało dojść do zniszczenia lewego skrzydła Tu-154 M pod Smoleńskiem - podała podkomisja do ponownego zbadania katastrofy lotniczej. Filip Klimaszewski/Agencja Gazeta
Reklama.
W wyniku tej eksplozji miało zostać zniszczone lewe skrzydło Tu-154 M, czytamy na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej. Jak podała rzeczniczka prasowa komisji Marta Palonek, Frank Taylor, "międzynarodowy ekspert z dziedziny badania wypadków lotniczych", po zapoznaniu się z materiałem dowodowym, stwierdził, że istniało kilka źródeł eksplozji: w skrzydle, slocie i centropłacie.
Wybuchy miały zostać potwierdzone dzięki analizie mechanizmu uderzenia drzwi w ziemię. Eksperci podkomisji doszli także do wniosku, że brzoza nie miała wpływu na pierwotne zniszczenie skrzydła tupolewa.
Przypomnijmy, pomysłodawcą podkomisji do ponownego zbadania katastrofy lotniczej był Antoni Macierewicz. Jej raport ukazuje się dzień po jego dymisji z funkcji szefa MON. Wcześniej komisja pod przewodnictwem Jerzego Millera ustaliła, że przyczyną katastrofy smoleńskiej było "zejście poniżej minimalnej wysokości zniżania, przy nadmiernej prędkości opadania, w warunkach atmosferycznych uniemożliwiających wzrokowy kontakt z ziemią i spóźnione rozpoczęcie procedury odejścia na drugi krąg". Komisja Millera nie znalazła przy tym dowodów na to, że na pokładzie Tu-154M doszło do wybuchu, wbrew tezie Antoniego Macierewicza i jego zespołu parlamentarnego.
źródło: MON