Kapitan wycieczkowca Costa Concordia
Kapitan wycieczkowca Costa Concordia YouTube

Kapitan wycieczkowca Costa Concordia, Francesco Schettino udzielił wywiadu stacji telewizyjnej byłego premiera Włoch, Silvio Berlusconiego. Schettino tłumaczy się, że w momencie wypadku nie on dowodził nawigacją i to dzięki jego "intuicji i zdolności obserwacji" udało się ostatecznie uniknąć czołówki ze skałami.

REKLAMA
Wywiad przypominał raczej mowę obronną kapitana statku, który rozbił się w styczniu tego roku. W katastrofie zginęły 32 osoby, a ponad dwadzieścia uznano za zaginione. Odpowiedzialnością za wypadek obarczono właśnie Francesco Schettino.
Zobacz: Ofiary nie chcą zadośćuczynienia, Schettino w depresji. Początek procesu ws. Costa Concordii

Włoch mówi, że jedyne czemu jest winny to temu, że miał odwróconą uwagę. Schettino jednocześnie wyjaśnia, że w momencie uderzenia nie on odpowiadał za nawigację statku, a jeden z oficerów. Kapitan tłumaczy, że to dzięki jego "intuicji i zdolności obserwacji" udało się ostatecznie uniknąć czołowego zderzenia ze skałą - czytamy na portalu Interia.pl.
Francesco Schettino przeprosił, wyraził kondolencje, a samego siebie określił jako "ofiarę całego systemu, tego co się stało". Nie zabrakło także wzmianki o kontrowersyjnej rozmowie z oficerem portu. Kapitan wyjaśnił, że żądania od niego powrotu na statek były niewykonalne.

"Musiałbym przepłynąć 300 metrów, to znaczy rzucić się do wody, opłynąć dziób, poszukać trapu sznurowego mając telefon komórkowy, który musiałem zachować, gdyż w tym samym czasie musiałem rozmawiać ze sztabem kryzysowym; robiłem coś bardzo poważnego". CZYTAJ WIĘCEJ


źródło: Interia.pl

Dodatkowo zdementował doniesienia, jakoby miał podpłynąć statkiem zbyt blisko skał, tylko dlatego, żeby pokazać z bliska wyspę swojej znajomej.
Kilka dni temu Schettino zbulwersował opinię publiczną zapowiedzią, że jest gotów sprzedać prawa do wywiadu za 50 tysięcy euro. Nie wiadomo jednak, ile i czy w ogóle dostał coś za ten wywiad.
źródło: Interia.pl