Kilka dni temu jeden z użytkowników Facebooka zamieścił krótkie nagranie, na którym o. Tadeusz Rydzyk tłumaczy, skąd miał pieniądze na dwa drogie samochody, o których mówi się od lat. A miał je dostać od... bezdomnego. A skąd on miał te pieniądze? Okazuje się, że wygrał... w totolotka.
Nagranie z kuriozalną rozmową pochodzi z 2016 roku. W wywiadzie dla Telewizji Trwam, biznesmen-redemptorysta opowiada o źródle, z którego miały pochodzić pieniądze na luksusowe samochody, którymi zwykł podróżować. Okazało się, że pochodzą od ... bezdomnego pana Stanisława.
Co prawda, miny gości w studiu mówiły, że nie do końca wierzą w wersję przedstawioną przez ojca dyrektora, ale ten dzielnie brnął dalej i ciąg dalszy rozmowy jest jeszcze lepszy.
– Sierota, wychowany przez ciocię. Codziennie różaniec był z Radiem Maryja. (powiedział mi– red.). Wy robicie dobrą robotę, dlatego proszę bardzo". I tym samym często jak jadę tym samochodem, to mówię: "Wieczne odpoczywanie" za niego – stwierdził redemptorysta. Bezdomny pan Stanisław miał "wygrać w totolotka 1 mln 350 tysięcy złotych" i zakupić za te środki wspomniane podarunki.
Legendy o samochodach, jakie w swoim garażuj ma toruński redemptorysta krążą od wielu lat. Faktem jest, że obecnie, o. Tadeusz Rydzyk wożony jest Audi A6. Mimo wielokrotnych prób różnych osób i mediów, fundacja Lux Veritatis i sam o. Rydzyk konsekwentnie odmawiają podania informacji o stanie posiadanych samochodów. A legendy żyją dalej.
Akurat ten samochód dostaliśmy, nie wiecie o tym, od bezdomnego. Tak, dwa samochody dostaliśmy. Przyjechał bezdomny i dał nam dwa samochody. Pan Stanisław z Warszawy. Niestety zmarł