Później za to jest już tylko lepiej. Inteligentne, wykształcone, z wypracowaną pozycją i świetnym gustem. Silne i świadome własnej wartości. Łączą klasykę z nutką awangardy. Pomimo że często stać je na drogie marki, wiedzą, że mniej znaczy więcej. Że nie złote logo świadczy o zasobności portfela. Inspiracje znajdują w stylu
Francki Sozzani - redaktor naczelnej włoskiego „Vogue”, czy bardziej szalonej
Anny dello Russo - szefowej japońskiej edycji „Vogue'a”. Dojrzałe mieszkanki włoskich metropolii mają w sobie to coś, co sprawia, że za panią po 40-tce ogląda się niejeden dwudziestolatek. Czy w Polsce będzie kiedyś choć trochę podobnie?