Na rynku pojawiła się nowa aplikacja do zamawiania taksówek - Taxi5. Bez dzwonienia, bez szukania numeru, bez gorączkowego wyglądania przez okno - wystarczy wcisnąć jeden guzik. Jednak konkurencja nie śpi i na rynku jest już wiele darmowych alternatyw. Co wybrać?
Od naszych smartfonów wymagamy wiele. Oczekujemy usług naprawczych i śniadań wykwintnych i przenoszenia gór na życzenie. Przyzwyczajeni, niemal rozbestwieni ilością wymyślnych rozwiązań, na małym ekranie wypatrujemy ułatwienia każdej z codziennych czynności. Gotowanie, zakupy, komunikacja, hobby, koncerty, muzyka, fotografia – ta lista mogłaby nie mieć końca. My dzisiaj o jednej z nich - taxi.
Na polskim rynku jest już kilka aplikacji, które w mniej lub bardziej fortunny sposób chcą pomóc nam przebrnąć przez zajmującą czynność, jaką jest zamówienie taryfy. Bo przecież trzeba wiedzieć gdzie jest najbliższy postój, albo znać ofertę przewozową w danym mieście i mieć na podorędziu odpowiedni kontakt – zgroza. A przecież w kieszeni nosimy potężny komputer wyposażony w sześć czujników i kilka, a często kilkanaście procesorów. Grzech nie skorzystać.
Z tym mankamentem miejskiego życia poradzić sobie chce już aż pięciu twórców mobilnych aplikacji. Wszystkie na rynek weszły z impetem. Każda ma jednak inne, często diametralnie różne podejście do tej kwestii. W każdym przypadku z bardziej lub mniej fortunnym skutkiem. Wszystkie aplikacje są opcjami darmowymi. Przyglądamy się każdej z nich.
Taxi Find (iOS)
Zaczynamy od pozycji najsłabszych, żeby szybko mieć tę nieprzyjemność za sobą. Taxi Find jest brzydka, ma niezbyt przemyślany i nieintuicyjny (czytaj: marny) interfejs. Do tego wszystkiego, dostępna w niej jest tylko jedna korporacja działająca wyłącznie w pięciu miastach. Twórcy aplikacji odważnie zapowiadają jednak poszerzenie zasięgu działania na inne kraje europy i resztę świata. Życzymy powodzenia, bo jak na razie firma ta wyróżnia się jedynie trzema nietuzinkowymi reklamami swojego produktu.
Trzy reklamy aplikacji Taxi Find
Chcę Taxi! Polska (iOS, Android)
Równie marna jest aplikacja Chcę Taxi! Polska, która pewnie była kiedyś, u zarania pomysłu, ciekawym założeniem. Dzisiaj jest tylko listą adresów i telefonów do siedzib korporacji taksówkowych. Trudno się temu dziwić, bo skoro została wyprodukowana przez Polskie Książki Telefoniczne. To, co miało wyróżniać produkt – system ocen i komentarzy – w praktyce prawie nie funkcjonuje. Podsumowując – niewypał.
Złap Taxi (iOS, Android)
Bardziej użyteczny, choć równie toporny, jest program Złap Taxi. Wizualnie przeciętny, oferuje pokaźną bazę danych z telefonami, cennik oraz możliwość obliczenia ceny za kurs. Oprócz wyglądu i działania interfejsu częstym problemem jest niedokładna lokalizacja naszego położenia i nieaktualne dane dotyczące korporacji. Aplikacja pozwala nam obliczyć koszt trasy zanim zdecydujemy się wezwać przewoźnika.
Dla wielu odkrywcza jest jednak możliwość w miarę dokładnego rozeznania się w cenach taksówkowych korporacji. Jeden z użytkowników chwalił aplikację za to, że udało mu się po użyciu appki zaoszczędzić 20 złotych. Dla tych, którym zależy na zminimalizowaniu kosztów.
Wezwij Taxi (iOS)
Do grona średniaków zaliczyć też trzeba Wezwij Taxi. To kolejna aplikacja, która tak jak poprzednik, jest listą kontaktową z kilkoma bajerami – cennikiem i taksometrem. Lista cen nie będzie jednak zbyt długa. Znajdziemy tutaj zaledwie 11 miast Polski.
Użytkownicy skarżą się też na nieścisłości dotyczące opłat. Twórcy jednak planują rozwój. Pojawić się ma, między innymi, lokalizacja GPS. Jej brak, na dzień dzisiejszy, w praktyce skreśla ten produkt. Wśród aplikacji tego typu robi się jednak coraz ciaśniej, dlatego "planowanie nowej funkcji" to na dzień dzisiejszy za mało, aby przetrwać.
iTaxi (iOS, Android)
Świetnie na przyszłość rokuje za to iTaxi. Chociaż w tej chwili aplikacja jest w pełni funkcjonalna wyłącznie w Warszawie, a połowicznie aktywna we Wrocławiu (mało taksówek), sama wizja godna jest uznania i trzymania kciuków za szybki rozwój.
Autorzy w tym przypadku stworzyli, jak sami piszą o swoim programie, "pierwszą aplikację, która łączy bezpośrednio pasażera z taksówkarzem". Co to znaczy w praktyce? Odpalając aplikację widzimy mapę z własną lokalizacją i rozsiane wokół nas taksówki wraz z ich położeniem. Klikając na każdy z nich podejrzeć możemy model samochodu, rocznik, cenę oraz orientacyjny czas dojazdu. Zamówienie to kliknięcie jednego guzika oraz krótkie oczekiwanie na zatwierdzenie przez kierowcę. W Warszawie wszystko działa bez zarzutu, a i oferta jest już pokaźna.
To wszystko okraszono dziecięcą radością obserwowania na mapie zbliżającej się do nas taksówki. Szybko, ładnie, wygodnie i praktycznie.
Taxi5 (iOS, Android)
Ostatnia propozycja to miodna, jeśli chodzi o wygląd, aplikacja Taxi5. Twórcom, jak piszą na swoim blogu, przyświecało jedno założenie - "A gdyby nacisnąć jeden guzik". I do tego w praktyce sprowadza się działanie aplikacji. Po wciśnięciu guzika aplikacja szuka przez kilkadziesiąt sekund dostępnej taksówki. Po tym pojawia się odliczanie - czas, który będziemy oczekiwać na transport. Proste, piękne i błyskawiczne.
Prostota okupiona jest jednak jednym minusem - nie możemy decydować o cenie, przewoźniku ani korzystać z bardziej zaawansowanych opcji jak taksometr. Jeśli jednak mierzyć potencjał produktu jakością materiałów promocyjnych, Taxi5 jest niekwestionowanym liderem:
Podsumowując:
Dla rozsądnych – Złap Taxi (za cennik i taksometr).
Dla ceniących sobie czas i wygodę oraz walory estetyczne – Taxi5.
Dla wierzących w nietuzinkową przyszłość (i póki co głównie dla mieszkańców Warszawy) – iTaxi.
Teraz życzenie – niech ktoś połączy to wszystko w jedną, zgrabną i sensowną całość. Tak. Mam nadzieję, że polscy deweloperzy staną na wysokości zadania.