Wczoraj PZPN ogłosił, że nowym selekcjonerem reprezentacji Polski w piłce nożnej zostanie Waldemar Fornalik. Niespełna 24 godziny później portal sport.pl grzmi, że obecny szkoleniowiec Ruchu Chorzów nie podpisał jeszcze kontraktu ze związkiem. Co gorsze, może tego nie zrobić do końca lipca. Jeśli tak się stanie, to Fornalik zacznie trenować kadrę na dwa tygodnie przed meczem z Estonią. Ze szkodą dla reprezentacji?
Ciężko jest bronić PZPN, tym bardziej po wczorajszej konferencji prasowej. Jednak artykuł w sport.pl zmusza do tego nawet największego antagonistę polskiego związku. Jak bowiem, zostając przy zdrowych zmysłach, można twierdzić, że wielkim kłopotem jest fakt, że trener Fornalik może do końca lipca nie podpisać kontraktu na prowadzenie reprezentacji? Przecież kolejny mecz polska kadra gra dopiero 15 sierpnia. Ponadto jest to mecz towarzyski. Z Estonią. Zatem o co chodzi?
Czy nawet gdyby trenera Fornalika zabrakło na ławce podczas tego spotkania, przekreśli to nasze szanse na awans do finałów mistrzostw Świata w Brazylii?
Można by to zrozumieć, gdyby istniała obawa, że do podpisania tego kontraktu może w ogóle nie dojść. Że strony nie będą w stanie się porozumieć. Trener Fornalik ma przecież umowę z Ruchem ważną do 2014 roku, którą trzeba rozwiązać.
Negocjacje w toku
Zadzwoniliśmy do rzecznik prasowej chorzowskiego klubu, aby dowiedzieć się, jak wyglądają negocjacje. – Dzisiaj prezes (Ruchu – przyp. red.) spotkał się z panami Bugdołem i Piechniczkiem. Niestety nie znam jednak żadnych szczegółów tych rozmów – mówi naTemat Donata Chruściel.
Zapytaliśmy panią rzecznik wprost, czy wyobraża sobie sytuację, w której strony nie dochodzą do porozumienia i trener Fornalik nie może objąć stanowiska selekcjonera kadry. – PZPN otrzymał od nas zielone światło na wstępne rozmowy z naszym trenerem jeszcze przed ogłoszeniem decyzji o jego wyborze na opiekuna kadry. Waldemar Fornalik wyraził chęć prowadzenia reprezentacji, a związek uznał, że jest najlepszym do tego kandydatem. Nie wyobrażam sobie zatem sytuacji, w której Ruch blokuje rozwój trenerowi Fornalikowi. Na pewno dojdziemy do kompromisu – zapewnia Chruściel.
PZPN rozmawia z trenerem
Jak pisał klasyk Tadeusz Boy-Żeleński: "z tym największy jest ambaras, żeby dwoje chciało naraz". Może zatem PZPN, który jeszcze wczoraj wybrał Fornalika na selekcjonera, dziś chce się z tego wycofać? – Po to były wstępne rozmowy z kandydatami, aby dziś mieć pewność, że trener Fornalik chce prowadzić kadrę – słyszymy od rzeczniczki PZPN Agnieszki Olejkowskiej.
Dopytujemy ją zatem, czy są już prowadzone jakieś rozmowy z Ruchem.
– Rozmawiamy z panem Fornalikiem, a nie jego klubem. PZPN nie jest przecież stroną jego obecnej umowy, więc nie widzę potrzeby spotykania się z kierownictwem Ruchu. Wczoraj zarząd podjął decyzję, że PZPN nie będzie płacił odszkodowania za zerwanie tego kontraktu, ale trener został o tym poinformowany jeszcze przed ogłoszeniem jego nominacji na stanowisko selekcjonera – zdradza Olejkowska.
Jeśli nie wiadomo o co chodzi...
Dziennikarz Polsatu Sport Roman Kołtoń nie widzi problemu w tym, że Fornalik nie podpisze kontraktu do końca lipca. – Wie pan, prowadzenie reprezentacji to sprawa honoru. Nie tylko dla trenera, ale i dla klubu, z którego jest do niej powoływany. Jestem pewny, że rozumie to zarówno trener Fornalik, jak i prezes Ruchu Chorzów – stwierdza Kołtoń.
– Dla mnie umowa może zostać podpisana 1 sierpnia. Nie widzę w tym żadnego problemu. Przecież do tego czasu nie będziemy grali żadnego meczu – ocenia Kołtoń.