
Szkody, które wywołał nowelizacji ustawy o IPN-ie zaszły tak daleko, że z orędziem do rodaków postanowił wystąpić premier Mateusz Morawiecki. Z ponad 5 minut "mowy trawy" wynika jedno: Prawo i Sprawiedliwość nie cofnie się ani o krok, a rząd prawdopodobnie będzie brnął dalej.
REKLAMA
Zdecydowana większość orędzia premiera Morawieckiego to przypominanie polskich postaci historycznych, które przyczyniły się do przekazywaniu informacji o tym, co działo się w niemieckich obozach koncentracyjnych. Wspomniany został Jan Karki, rotmistrz Pilecki, Żegota i Państwo Podziemne. Premier przypomniał także o bohaterstwie tysięcy Polaków, którzy ukrywali Żydów w czasie II wojny światowej.
Była także mowa o ogromnej pracy jaką musi wykonać wspólnie Polska i Izrael, aby można było wspólnie opowiedzieć naszą skomplikowaną historię.
Jednak o samym kryzysie było bardzo mało. Znów pojawił się argument o ochronie Polaków przed pomówieniami i zakłamywaniem historii. Temu wszystkiemu ma przeciwdziałać sporna nowelizacja ustawy o IPN. Nie było ani słowa o pomysłach na zażeganie konfliktu, ani tym bardziej o zmianie decyzji. I znów wszyscy są w błędzie, tylko PiS ma rację.
