Konferencja w Trybunale Konstytucyjnym z udziałem premiera Mateusza Morawieckiego odbyła się bez dziennikarzy z sektora prywatnego. Tylko reporterzy z Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia mieli prawo uczestniczyć w uroczystości.
Konferencja pod wdzięcznym hasłem "Tożsamość konstytucyjna" już zdążyła wywołać niemałe kontrowersje. Wydarzenie inspirowane dorobkiem naukowym zmarłego w 2017 roku prof. Lecha Morawskiego, który był sędzią TK odbyła się bez dziennikarzy mediów prywatnych. Do siedziby TK wpuszczono jedynie reporterów z Telewizji Polskiej oraz Polskiego Radia.
W konferencji uczestniczył premier Mateusz Morawiecki. O swoistym paradoksie tego zajścia napisał na swoim Twitterze dziennikarz Marek Kacprzak.
Pracownicy związani z biurem rzecznika prasowego Trybunału Konstytucyjnego nie byli w stanie odpowiedzieć na pytania dziennikarzy, skąd decyzja o niewpuszczeniu ekip reporterskich z sektoru prywatnego. To prawdopodobne pokłosie kompromitacji związanej z wczorajszym wystąpieniem Morawieckiego, które udostępniono na YouTubie. W logicznej obawie o pytania dziennikarzy, postanowiono zagrać bezpiecznej i odgrodzić media prywatne od konferencji.
Przypomnijmy, że orędzie Mateusza Morawieckiego na YouTubie obiło się szerokim echem ze względu na tłumaczenie przemowy premiera na język angielski, z którego jawnie wynikało, że obozy, w których wymordowano miliony Żydów, były polskie.