
Reklama.
"Nowy przepis mówi, że zezwolenia będzie wydawał wójt gminy, gdzie dochodzi do sprzedaży alkoholu co w przypadku sprzedaży w ruchu jest niewykonalne" – to druga część wpisu dziennikarza, który wywołał dyskusję i zebrał skrajnie różne komentarze. A dotyczy podpisanej niedawno przez prezydenta nowelizacji ustawy o wychowaniu w trzeźwości, która znacznie ogranicza dostępność alkoholu i miejsca, w których można go spożywać.
Jedni zauważają, że jak zwykle nikt w całym procesie legislacyjnym nie zauważył luki, która prawdopodobnie będzie wymagała kolejnej noweli. Drudzy są przeciwnego zdania i zauważają, że "podpici i awanturujący się Polacy w samolocie to wstyd".
Jeśli nie zmienią się zapisy ustawy, są duże szanse na to, że na postojach znów pojawią się okrzyki "piwo jasne, piwo jasne". A w samolocie wózki z cateringiem wyjadą dopiero po przekroczeniu granicy polskiej przestrzeni powietrznej. I dochody WARS-u zmaleją.