W najnowszym wywiadzie dla "Gali" weteran polskiej sceny muzycznej Krzysztof Krawczyk szczerze opowiada o swoich zdradach małżeńskich i tym, co one za sobą niosły. – Żałuję, że byłem idiotą i skrzywdziłem dwie dziewczyny – wyznał Krawczyk.
Krzysztof Krawczyk przyznaje się, że krzywdził kobiety przez swoją niewierność. – Dlatego dla mnie największą wartością w małżeństwie jest wierność – mężczyzna musi mieć honor. Przy Ewie odzyskałem go. Jedna z moich żon, bo miałem dwie, Halina Żytkowiak już nie żyje. Drugą opiekujemy się, jak możemy. Odeszła ode mnie, ale stało się. Nie potrafiłem być wiernym mężem. (...) Monogamia dotarła do mnie szczęśliwie przy Ewuni – powiedział Krzysztof Krawczyk w wywiadzie dla "Gali".
Na pytanie o to, jak ma się to do jego obecnego małżeństwa, piosenkarz odpowiedział, że nigdy nie skrzywdziłby swojej aktualnej żony. – Ktoś mnie kiedyś zapytał: "No ale jakbyś miał taką, żeby zdradzić?". Wie pan jak była moja pierwsza myśl? Wolałbym nie żyć – mówi słynny piosenkarz.
Obecną żoną Krzysztofa Krawczyka jest Ewa Krawczyk. Małżeństwem są od 1985 roku. To trzecia żona artysty. Poślubił ją jeszcze w USA, ale po powrocie do Polski okazało się, że ich małżeństwo w świetle polskiego prawa jest nieważne. Postanowili więc zalegalizować swój związek. Najpierw wzięli ślub cywilny, a w 1998 roku kościelny.