Do kin na Zachodzie wchodzi ostatnia część trylogii Batmana Christophera Nolana – najbardziej realistycznej z ekranizacji przygód człowieka-nietoperza. W tym samym czasie fizycy dowodzą, że peleryna Batmana jest nie tylko nieprzydatna, ale niebezpieczna. Już pierwszy lot w rzeczywistości skończyłby się tragicznie.
"Mroczny rycerz powstaje" to ostatnia część najpopularniejszej i prawdopodobnie najlepszej serii filmów z człowiekiem-nietoperzem w roli głównej. W zagranicznych mediach od jakiegoś czasu wszędzie widać reżysera oraz odtwórcę głównej roli – nietuzinkowego aktora Christiana Bale'a. Dotychczas napięcie w okół filmu budowane było nadzwyczaj umiejętnie.
Internet nadmiar bat-informacji skontrował szeregiem sarkastycznych komentarzy. Najczęściej dostawało się odtwórcy głównej roli . W natłoku promocyjno-absurdalnych informacji zaskakuje jednak jeden fenomenalny news.
Kilku badaczy postanowiło wziąć na warsztat pewne fakty, dotyczące tytułowej postaci. Obiektem naukowych rozważań została peleryna, która nawet laikowi zdaje się być zbędnym gadżetem. Naukowcy dowodzą, że jest jeszcze gorzej. Peleryna w świecie rzeczywistym może być zabójcza.
Według fizyków z Uniwersytetu w Leicester Batman bez peleryny radziłby sobie dużo lepiej, ale przede wszystkim dłużej by żył. Problemem jest nie tylko plączący się pod nogami i krępujący ruchy materiał, ale jeszcze jeden zasadniczy mankament, który wyklucza zastosowanie ubioru człowieka-nietoperza w świecie rzeczywistym. Najbardziej newralgicznym punktem używania gadżetu jest szybowanie, (w filmie widzimy je, kiedy Batman skacze z wysokiego budynku w Gotham City, żeby niepostrzeżenie wylądować zaraz za plecami niecnego przestępcy). Pomysł na latającego superbohatera jest ciekawy i widowiskowy. Sprawdza się jednak wyłącznie na ekranie.
Lot nad Gotham City
Badacze przeanalizowali ciężar potencjalnego Batmana, powierzchnię peleryny i jej rozpiętość. Okazuje się, że w praktyce Batman szybko przegrałby z pierwszym napotkanym chodnikiem. Peleryna rzeczywiście umożliwia bowiem sterowanie i pionowe przemieszczanie się na duże odległości, ale duży problem to moment lądowania. Dla legendarnego Batmana jest ono porównywalne ze zderzeniem z samochodem rozpędzonym do 80 kilometrów na godzinę.
W pracy naukowej czytamy, że "szybowanie z użyciem bat-peleryny nie jest bezpiecznym sposobem podróżowania, chyba że zastosuje się ją w kombinacji ze spadochronem". Dobrze wiedzieć i warto zapamiętać, na wypadek gdyby ktoś z was zamierzał zostać "nocnym strażnikiem". Bezpieczny Batman ze spadochronem nie był by już jednak taki cool. Szkoda. Nie da się jednak podważyć fizyki.
"Biorąc pod uwagę przypadek, w którym szybujemy ze stosunkowo wysokiego budynku, wysokości ok. 150 metrów, Batman może dolecieć na odległość około 350 metrów, co jest stosunkowo dobrym wynikiem. Problemem jest jednak prędkość, kiedy Batman zbliża się do ziemi. Ta znacznie rośnie, nawet do 110 km/h, żeby ustabilizować się na poziomie 80 km/h w momencie zetknięcia z ziemią. Przy takiej prędkości jakiekolwiek zderzenie byłoby dla każdego śmiertelne, lub przynajmniej bardzo bolesne". – wyjaśniają naukowcy w swojej pracy, którą można przeczytać tutaj.
"Potrzebuje silników odrzutowych"
"Jeśli Batman zamierza w następnym filmie przeżyć lot, potrzebuje znacznie większej peleryny. Jeśli jednak zależy mu na zachowaniu dawnego stylu, będzie potrzebował czegoś dodatkowego, jak mały silnik odrzutowy, który zneutralizuje upadek" – mówi dla wired.com współautor pracy, David Marshall.
Jak zauważają internauci, naukowcy zapomnieli o jednej zasadniczej rzeczy – nie mówimy tutaj o przeciętny człowieku, to jest przecież legendarny BATMAN. Nieprawdaż?