To najważniejszy tygodnik opinii w Polsce. Nie żadna "Polityka", "Newsweek", "Wprost" czy choćby "Do Rzeczy". To "Gość Niedzielny", który miesiąc w miesiąc zajmuje pierwsze miejsce w rankingach sprzedaży tygodników opinii w Polsce. I właśnie on najwyraźniej podpadł w ostatnich dniach niektórym czytelnikom. Opublikował dwa artykuły niby krytykujące ustawę o IPN i się zaczęło...
To, czy artykuły tak naprawdę krytykują ustawę nie jest oczywiste, bo gdy w sieci z tego powodu zaczęła się dyskusja, jeden z autorów zaczął oponować, że nie to miał na myśli. Ale i tak go zakrzyczeli. Tygodnik został odsądzony od czci i wiary jako "kolejny pseudokatolicki periodyk", który zmierza w kierunku "Tygodnika Powszechnego" i w ogóle – "lewa strona dopada wszystkich". "Niniejszym żegnam się z tym tygodnikiem" – skwitowała jedna z internautek.
Co w ostatnich dniach pisał "Gość" o IPN? Na przykład to, że nowelizacja ustawy miała stworzyć instrument prawny do walki z niezwykle szkodliwym i niszczącym wizerunek naszego państwa określeniem "polskie obozy". "Niestety, odniosła skutek odwrotny do zamierzonego. Wywołała ostre protesty ze strony Izraela oraz licznych żydowskich organizacji" – czytamy.
Jest też artykuł bardziej naukowy, autor zaznacza, że nie krytykuje ustawy, tylko "nieudolności w jej komunikowaniu", ale to najwyraźniej wystarczyło.
Reakcje? "Czytaliśmy go całą Rodziną przez wiele lat. Zawsze w niedzielę po Mszy gościł na stole. Ale nie damy sobie robić z mózgu sieczki. Już nie", "Gość Niedzielny od 3 lat gościł w moim domu. Koniec" – takie komentarze znajdziemy w sieci.
Prawicowi publicyści protestują
"Gość Niedzielny" to sztandarowa pozycja dla wielu katolików. Jej miesięczna sprzedaż wynosi ponad 120 tys. egzemplarzy, ma lokalne dodatki w 20 diecezjach, nie mówiąc o "Małym Gościu Niedzielnym" dla dzieci. Pismo jest na polskim rynku od 1923 roku.
Dostępne jest w kościołach i właśnie tam wielu ludzi po niedzielnej mszy je nabywa. Przez ostatnich 15 lat kierował nim ks. Marek Gancarczyk i w tym czasie wśród czytelników tygodnik uważany był za numer 1. Coś jednak zmieniło się dwa tygodnie temu, gdy decyzją katowickiego metropolity, na stanowisku redaktora naczelnego nastąpiła zmiana.
Katowickiego, gdyż właśnie w Katowicach tygodnik jest wydawany i to tutejszy arcybiskup Wiktor Skworc decyduje, kto kieruje pismem. – Każda zmiana w Kościele na pewno budzi jakieś emocje, czy to ksiądz proboszcz, czy ksiądz wikariusz, do którego ludzie się przyzwyczaili. To jest normalne i tak jest w przypadku pisma, które jest potężnym organem oddziaływania na ludzi. Ale jak przy każdej innej zmianie, podchodzimy do niej ze spokojem – mówi nam rzecznik Archidiecezji Katowickiej, ks. Grzegorz Śmieciński .
Nowym naczelnym pod koniec stycznia został ks. Adam Pawlaszczyk, dotychczasowy wikariusz sądowy archidiecezji katowickiej. Pismo w obronie ks. Marka Gancarczyka bardzo szybko podpisało wielu mocno prawicowych publicystów z Tomaszem Terlikowskim na czele, co też wielu ludziom dało do myślenia, że linia pisma może się teraz zmienić.
"Inne pisma nie owijają w bawełnę"
Wierni czytelnicy zaczęli pisać w sieci, że teraz pozostanie im już tylko tygodnik "Niedziela" albo "Idziemy", które – jak określono – nie owijają w bawełnę. Zwłaszcza redaktor naczelny tego drugiego może być bardziej znany coraz szerszemu ogółowi Polaków, bo coraz częściej komentuje w mediach polską rzeczywistość.
Przepraszał też byłą premier Beatę Szydło za księdza Lemańskiego, a po śmierci Magdaleny Żuk w Egipcie mówił, że wyjazd samotnej kobiety do kraju arabskiego to proszenie się o nieszczęście.
"Chodzą słuchy, że ma być bardziej liberalny"
Zmiana w "Gościu" miała miejsce pod koniec stycznia i kuria katowicka wyraźnie przyznała, że na prośbę byłego już redaktora naczelnego. Logicznie rozumując, raczej nie ma szans, by w ciągu dwóch tygodni ocenić, czy i jak pismo się zmieniło.
Niektórzy internauci zaraz przypomnieli sobie, co ten sam arcybiskup miał zrobić wcześniej z katolickim Radiem Em. "Był super redaktor naczelny S. który nie bał się mówić źle o PO, to nie spodobało się abp i redaktorem naczelnym został ksiądz. I nagle zakaz mówienia o opozycji itp." – napisał jeden z internautów, w iście chrześcijańskim duchu, a kilku innych mocno mu w tym przyklasnęło.
– Nie wiem, nie miałem czasu spojrzeć, jeszcze nie widziałem – reagują jednak księża, gdy pytam o opinię o najnowszych numerach "Gościa". Choć przyznają, słychać było o rozczarowaniu z powodu zmiany, chodzą też słuchy, że tygodnik miałby stać się bardziej liberalny. Ale jak będzie, nie wie nikt.
– Czy się zmieni linia tygodnika? To pytanie do nowego redaktora naczelnego. Ale myślę, że radykalnej zmiany być nie może, bo kierunek "Gościa" wyznacza słowo "katolicki". Zawsze musimy mieć na uwadze, że chcemy budować i jednoczyć. Trzeba uzbroić się w cierpliwość, czekać, czytać – mówi nam rzecznik Archidiecezji Katowickiej. Głosy krytyki pod adresem pisma uważa za jednostkowe.
Chcieliśmy zapytać redaktora naczelnego, ale w redakcji tygodnika odesłano nas do kurii...
Reklama.
Udostępnij: 74
"Gość Niedzielny"
"Cel ustawodawcy był szlachetny, ale uchwalono prawo, które wywołało skandal. Tymczasem Izrael w tej sprawie powinien być naszym sojusznikiem, a nie wrogiem". Czytaj więcej
Fragment listu
" Nagłe pozbawienie go funkcji może być interpretowane jako zakwestionowanie obecnej linii "Gościa Niedzielnego" – jednego z najważniejszych tytułów, który wyrósł na gruncie ortodoksji Kościoła Śląskiego i jest dzisiaj cennym darem dla Kościoła w całej Polsce". Czytaj więcej