
Reklama.
Dyskutanci tego programu publicystycznego skomentowali słowa ambasador Izraela w Polsce Anny Azari, która podczas obchodów 73. rocznicy wyzwolenia obozu w Auschwitz nawiązała do tematu mówiąc m.in., że "rząd Izraela odrzuca tę nowelizację" ustawy o IPN i jest ona "traktowana jako możliwość kary dla świadectw ocalałych z Zagłady". Te słowa wyraźnie nie spodobały się ks. Henrykowi Zielińskiemu, redaktorowi naczelnemu tygodnika "Idziemy". – To, co zrobiła ambasador Izraela, powoduje, że trudno mi będzie patrzeć z życzliwością i sympatią na Żydów – przyznał ksiądz.
Zieliński zasugerował, że bardzo mocna reakcja Izraela na nowelizację ustawy o IPN jest wynikiem postępowań reprywatyzacyjnych. Poza tym stwierdził jeszcze, że "bardzo szybka mobilizacja izraelskiej opinii publicznej, niechętnej wobec Polski, pokazała, że myśleliśmy, że opinia publiczna w Izraelu ma twarz Szewacha Weissa, a okazało się, że ma twarz Jana Tomasza Grossa". Słowa o niechęci do Żydów zacytowała na Twitterze wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, co spotkało się ze sprzeciwem komentujących.
Przypomnijmy, że kilka miesięcy temu po zamachu terrorystycznym w Barcelonie, ks. Zieliński zdiagnozował jego przyczynę. A była to... rozwiązłość mieszkańców Barcelony i turystów tam przybywających.