Wicedyrektor Trójki pokazał na antenie, na co go stać. "Dawno nie byłam tak zażenowana"
Bartosz Świderski
13 lutego 2018, 08:20·2 minuty czytania
Publikacja artykułu: 13 lutego 2018, 08:20
Słuchacze Trójki byli pełni najgorszych obaw. Niestety, wczoraj wieczorem okazało się, że były one mocno uzasadnione. Nowy wicedyrektor stacji Mariusz Cieślik zadebiutował na antenie jako prowadzący autorską audycję "Trzy po trzy". "Koszmar", "żałosne", "żenada", "słabiutkie", "bełkot"... Wśród ponad stu komentarzy nie znaleźliśmy ani jednego pozytywnego.
Reklama.
Przez całe lata o tej porze na antenie Trójki emitowany był ambitny, trwający kwadrans, reportaż radiowy. Wczoraj reportaż w ramówce przesunięto na godzinę późniejszą a atrakcyjny czas antenowy w trakcie "Zapraszamy do Trójki" otrzymał nowy wicedyrektor Programu III Polskiego Radia Mariusz Cieślik. Jak ten czas wykorzystał? Ot, choćby wygłaszając wyznania o tym, że... jest on zwolennikiem scen seksu na ekranie.
Seksistowski żart na żenującym poziomie padł w trakcie dyskusji o serialu "Korona królów". Gościem wicedyrektora Cieślika był Robert Motyka z kabaretu Paranienormalni. Wcześniej rozmowa dotyczyła m.in. dokonań polskich skoczków na igrzyskach.
"Trzy po trzy" to audycja, która - przynajmniej w założeniach - ma być satyrycznym podsumowaniem dnia. Coś na kształt kopii "Szkła kontaktowego", czyli narodowego "W tyle wizji", w którym pojawia się dyrektor Trójki Wiktor Świetlik. W Programie III rolę prowadzącego ma pełnić wicedyrektor Cieślik, zaś gośćmi mają być osoby z kręgów satyrycznych. Trzeba jednak zaznaczyć, że chodzi o takie kręgi satyryczne, które raczej odbiegają od dotychczasowych standardów Trójki. W gronie stałych gości znalazł się bowiem choćby... Krzysztof Ibisz.
Gdy tylko pojawiła się zapowiedź nowej audycji, wśród słuchaczy na profilu "Ratujmy Trójkę" zawrzało. Niedługo potem okazało się, że ich obawy były bardzo uzasadnione.
W komentarzach pod transmisją z audycji oraz na profilu "Ratujmy Trójkę" nie ma ani jednej pozytywnej opinii o programie. Generalny zarzut słuchaczy jest taki, że to po prostu nie jest audycja nadająca się do Trójki – nie to miejsce.
Nie można słuchać tego bełkotu. Dowcip na poziomie RMF...
Panu prowadzącemu podoba się jak roznegliżowane Polki pokazują swoje wdzięki w telewizji. I tego typu "rozrywkę" będzie promować. Także, ten, tego...
Dawno nie byłam tak zażenowana, słuchając radia. Prostackie i szowinistyczne.
Kolejne obniżenie lotów w Trójce. Powiedzieć o tej rozmowie "pleść trzy po trzy" to komplement.
Też miałem wrażenie, że słucham tych "innych" stacji (nie obrażając radia ZET, RMF, czy innej ESKI). Albo Panowie posłuchają trochę Trójki I zrozumieją o co tutaj chodzi, albo zapraszam do innej rozgłośni.
komentarze z Facebook.com
A jeszcze niedawno twarzą Trójki w dziedzinie rozrywki i kabaretu był Artur Andrus...
Jestem w ogóle za tym, żeby takie sceny (seksu - przyp. red.) były i w ogóle uważam, że Polki jak najczęściej powinny się pokazywać w negliżu, bo naprawdę w tej dziedzinie mamy wielkie osiągnięcia.