Władysław Frasyniuk został zatrzymany przez policję, która o szóstej rano zapukała do drzwi jego mieszkania. – Nawet nie wiem, gdzie zabrano mojego męża – mówi żona byłego opozycjonisty w rozmowie z naTemat.
– Policja zapukała do nas o 6:05. Kiedy przygotowywałam się do wyjścia do pracy, policjanci zadzwonili domofonem. Ja ich wpuściłam. W tym czasie mój mąż się ubrał, został zakuty w kajdanki. Wyprowadzono go z mieszkania. Kiedy zapytałam policjantów, gdzie go zabierają, a zapytałam o to kilkakrotnie, nie otrzymałam żadnej odpowiedzi. Szczerze mówiąc nie mam pewności, gdzie zabrano mojego męża. Nasz adwokat próbuje to potwierdzić, ale jak rozumiem prokurator o tej godzinie jeszcze śpi, więc musi to trochę potrwać – tak zatrzymanie opisuje Magda Dobrzyńska-Frasyniuk.