Starosta Wodzisławia Śląskiego wysłał do sądu rejonowego wniosek o delegalizację stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. Lider DiN organizował głośne "urodziny Hitlera" w lesie pod Wodzisławiem, pokazane w programie "Superwizjer" w TVN24
Starosta Wodzisławia Śląskiego wysłał do sądu rejonowego wniosek o delegalizację stowarzyszenia Duma i Nowoczesność. Lider DiN organizował głośne "urodziny Hitlera" w lesie pod Wodzisławiem, pokazane w programie "Superwizjer" w TVN24 Fot. "Superwizjer" TVN
Reklama.
Ten materiał "Superwizjera" sprawił, że na powrót zaczęło się mówić o neonazistach i faszystach w Polsce. Gdy jeszcze 11 listopada rasistowskie hasła na banerach niesionych przez uczestników Marszu Niepodległości nie robiły wrażenia na ówczesnym szefie MSWIA Mariuszu Błaszczaku, o tyle po publikacji materiału o neonazistach w lesie pod Wodzisławiem Śląskim nawet niektórzy politycy PiS przestali udawać, że problem jest wyłącznie marginalny. Zatrzymano kilka osób związanych ze stowarzyszeniem Duma i Nowoczesność. To właśnie lider tego stowarzyszenia, Mateusz S. organizował obchody urodzin Hitlera w lesie i to on występował w mundurze żołnierza SS.
Urząd starostwa wystosował pismo do DiN z żądaniem wyjaśnienia, kto stał za organizacją leśnej imprezy i dlaczego miała ona taki, a nie inny charakter, ze swastykami, hitlerowskim pozdrowieniem i peanami pochwalnymi na cześć Fuhrera. Mateusz S. przyznał się do tego, iż był inicjatorem, ale czynił to prywatnie i DiN nie miało z tym nic wspólnego. Co więcej, Mateusz S. przekonuje, że skoro czynił to prywatnie, to nie popełnił żadnego przestępstwa, bo prawo mówi wyraźnie o tym, że nie można szerzyć treści nazistowskich publicznie.
To dopiero pierwszy krok
Te wyjaśnienia nie przekonały starosty Wodzisławia Śląskiego, który wysłał do sądu rejonowego w tym mieście wniosek o delegalizację stowarzyszenia Duma i Niepodległość. Jak informuje TVN24, prokuratura w Wodzisławiu Śląskich oznajmiła, że gdy tylko pismo do nich wpłynie, wyśle odpowiedni wniosek do sądu o włączenie prokuratury do sprawy jako uczestnika. Dzięki temu prokuratura będzie mogła do wniosku o delegalizację DiN dołączyć zebrany do dziś materiał dowodowy.
Wniosek o delegalizację to dopiero pierwszy krok, w dodatku trudno dziś przewidzieć, jak sąd przyjmie zebrane dowody i czy rzeczywiście zostanie podjęta decyzja o delegalizacji. 4 dni temu pisaliśmy o tym, że stowarzyszenie nie przerywa rekrutacji nowych członków i nic nie wskazuje na to, żeby policja czy prokuratura utrudniała działalność członkom stowarzyszenia podejrzewanym o szerzenie treści nazistowskich.
źródło: TVN24