Kamil Stoch tuż po zdobyciu przez Polaków brązowego medalu olimpijskiego w konkursie drużynowym nie pozwolił zapomnieć o Piotrze Żyle, który w Pjongczangu musiał zadowolić się rolą rezerwowego.
Kamil Stoch tuż po zdobyciu przez Polaków brązowego medalu olimpijskiego w konkursie drużynowym nie pozwolił zapomnieć o Piotrze Żyle, który w Pjongczangu musiał zadowolić się rolą rezerwowego. Fot. Kuba Atys / Agencja Gazeta

Na XXIII Zimowe Igrzyska Olimpijskie w Pjongczangu poleciało pięciu Polaków, ale do konkursów niestety można było wystawić tylko czterech zawodników. Trener biało-czerwonych Stefan Horngacher przed każdymi zawodami musiał więc podejmować trudną decyzję i komuś odmawiać prawa startu. Pech chciał, że za każdym razem ze składu wypadał ulubieniec kibiców Piotr Żyła. Pomimo tego, po historycznym wyczynie w konkursie drużynowym reszta drużyny nie pozwoliła o nim zapomnieć.

REKLAMA
W poniedziałkowe popołudnie reprezentacja Polski w skokach narciarskich zapisała się w historii nadwiślańskiego sportu. Kamil Stoch, Dawid Kubacki, Stefan Hula i Maciej Kot wywalczyli brązowy medal olimpijski, nieznacznie ulegając jedynie takim potęgom, jak Norwegia i Niemcy. Ku smutkowi wielu polskich kibiców, na skoczni i tym razem zabrakło tak bardzo lubianego Piotra Żyły. Niestety, zawodnik z Wisły nie trafił z formą na olimpiadę i musiał zadowolić się rolą rezerwowego.
O tym, że także Piotr Żyła jest ważną częścią biało-czerwonego zespołu bardzo mocno postanowił jednak przypomnieć Kamil Stoch. – Nie powinniśmy zapominać Piotrku Żyle. Mimo że nie startował, dodawał nam otuchy. Piotrek jest częścią naszego zespołu – powiedział lider polskiej reprezentacji wywiadzie udzielonym stacji Eurosport tuż po zakończeniu zawodów.
Jak opisywaliśmy w naTemat, Piotr Żyła nie załamywał się tym, iż forma przygotowana na igrzyska w Pjongczangu nie pozwoliła mu na zdobycie zaufania Stefana Horngachera. Popularny "Pieter" prowadził z Korei Południowej specyficzne relacje w mediach społecznościowych i na każdym kroku mentalnie wspierał kolegów. A kiedy Kamil Stoch wywalczył złoto w konkursie na skoczni dużej, Piotr Żyła przygotował dla niego coś specjalnego i zagrał na gitarze hymn Polski.